19. "Caleb, przedawkujesz."

6.3K 381 205
                                    

- Pogadam z Baldwinem...

Uśmiechnęłam się do Jacka, a on kiwnął głową, więc poszłam na górę. Gdzie on może być? Weszłam do jego starego pokoju, jest tu.

- Hej Baldwin...

- Hej.

- Słuchaj... Nie chcę się w żaden sposób kłócić i ranić...

- Angel, daj spokój. Nie będę Ci wchodził w drogę.

- Możemy się chociaż przyjaźnić?

- Ty mi powiedz. Czy Chase nie będzie zazdrosny? Chcesz się ze mną przyjaźnić czy robisz to z litości?

- Chase nie ma nic do gadania.

- Jasne. Nie chcę mieć z nikim pod górkę, nie chcę patrzeć jak się całujecie i tym bardziej słyszeć jak się pieprzycie tak jak przed chwilą.

- Co...?

- Mam pokój obok. Słyszałem.

- Przepraszam... Baldwin zależy mi na tobie.

- Mi na tobie też. I chcę żebyś była szczęśliwa, ale naprawdę nie mam ochoty patrzeć i słyszeć was razem.

- Rozumiem to, doskonale to rozumiem. Pewnie też bym nie miała ochoty widzieć cię z inną, nawet teraz i to jest strasznie egoistyczne z mojej strony.

- Nie mam zamiaru nikogo przyporowadzić.

- Przyjaźń? Proszę? Potrzebuję cię. Obiecuję że nie będę gadać o Chase'ie, nie będę się z nim całować bo i tak tego nie robimy. Tata i Jack nic nie wiedzą. I nie będziemy tego robić.

- Albo róbcie to tak, żebym nie słyszał.

- Czyli przyjaźń?

- Jasne...

Westchnął, a ja się uśmiechnęłam i go mocno przytuliłam.

- Będę grzeczna. Obiecuję.

- Mam nadzieję.

Po kilkunastu minutach Chase wszedł do mojego pokoju i westchnął, patrząc na mnie.

- Musisz siedzieć w takiej pozycji?

Uśmiechnęłam się i opuściłam nogi, a on położył się obok.

- Wszystko okej?

- Mhm... Słuchaj, muszę się powstrzymywać. To były jednorazowe... Sytuacje. Nie mogą się powtórzyć.

- Mówisz o seksie, prawda?

- Tak, mówię o seksie. Jesteś zajebistą dziewczyną, ale nie mogę.

- Czy ty właśnie dajesz mi kosza po tym jak uratowałam ci życie?

- Nie nazwałbym tego że daję ci kosza. Po prostu mówię, że nie możemy chodzić do łóżka.

- Dajesz mi kosza.

- Nie, nie daję.

- Czyli mogę pójść do Baldwina, jeśli będę miała ochotę na seks?

- Absolutnie nie.

Zaśmiałam się, a on się uśmiechnął i pokręcił głową.

- Powiedz mi dlaczego nie chcesz seksu.

- Okej... Jestem twoim opiekunem. Nie powinienem cię pieprzyć.

- Musisz się mną zająć, czyli to wchodzi w obowiązki opiekuna.

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz