69. "Jesteśmy razem."

4.7K 358 138
                                    

- Hejka!

Usłyszałam... Jacka. Co on tu robi? Podniosłam się, a on tu wszedł i na nas spojrzał. Jack, Caleb, Baldwin, tata i Amy. Ja pierdole no nie.

- Co tu robicie?

- Aż tak bardzo przeszkadzamy?

Caleb się zaśmiał.

- Em... Nie... Baldwin...

- Hej.

Uśmiechnął się, tak samo i ja. Spojrzałam na siebie i usiadłam normalnie, a nie w siadzie skrzyżnym żeby nie mieli widoków.

- Ja może... Pójdę się przebrać.

- Nie musisz. Jak się czujesz?

Tata usiadł na fotelu.

- Dobrze.

- Mamy coś dla ciebie.

Caleb powiedział, a tata pokiwał głową.

- Tak?

Jack wyjął z kieszeni woreczek z białym proszkiem, przez co się cofnęłam na kanapie, a Chase zacisnął rękę na mojej.

- Co to kurwa ma być?

Zasłonił mi widok na woreczek. Nie... Dobrze mi idzie, ale tego potrzebuję...

- Skoro dobrze jej idzie to...

- Jeśli macie zamiar ją do tego namawiać to wypierdalajcie.

- Angel na pewno nie chcesz?

Tata spytał, a mi spłynęły łzy. Dam radę... Jestem silna, Chase mi to zawsze powtarza jak myślę o kokainie. Jestem w chuj silna i się nie dam.

- Wypierdalaj stąd.

Jest wkurwiony... I to mocno. Czuję jak zaciska rękę na mojej.

- Angel? Masz coś do powiedzenia?

- Chase przepraszam...

Wstałam, chcąc pójść do Jacka, ale on mnie na siebie pociągnął.

- Chcesz to wszystko zaprzepaścić? Miesiąc, Angel. Naprawdę chcesz się męczyć kolejny miesiąc? Teraz będzie już tylko lepiej...

- Gówno prawda.

Popłakałam się, a on westchnął i wstał, stawiając mnie na ziemi. Przytulił mnie tak, że słyszę bicie jego serca, a on zaczął się bawić moimi włosami. Okej... Spokojnie... On ma rację. Ale potrzebuję tego... Ale nie mogę. Chase się stara. Też się staram. Jestem lepsza, tak. Dam radę.

- Co wy kurwa robicie?

Jack zmarszczeł brwi, a ja westchnęłam i twardo na niego spojrzałam.

- Spierdalaj stąd. Ty też, tato. Nie mogę uwierzyć że mi zrobiłeś takie coś.

- Och, skarbie. To był test.

- Co?

- Mhm. To był test przez który przeszłaś. Znaczy, jest tu prawdziwa kokaina ale i tak byś jej nie dostała.

- Wszyscy stąd wyjdźcie.

Spojrzałam na kokainę, przez co zaczęło mi się ciężko oddychać i kręcić w głowie.

- Chase...

Przytrzymałam się go, czując że nie mogę złapać oddechu.

- Co się dzieje?

- Ja nie...

Usiadłam na kanapie, zaczynając płakać.

- Ma atak paniki.

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz