Pov. Jack.
Jak Angel i Chase wyjechali do tego domku, ja poszedłem do ojca i na niego spojrzałem.
- Powiedziałeś im że nie będzie kamery.
- No co? Muszę ją pilnować.
- Ja pierdole. Wiesz, że jak się dowiedzą to przejebane?
- Wiem.
- Gdzie dałeś?
- Znowu w kuchni. Oboje najczęściej tam siedzieli oprócz pokoju, ale to odpuściłem.
- W tym samym miejscu?
- Nie. Innym.
Jak już dojechali i weszli do środka, wszedłem do ojca i na niego spojrzałem.
- Są?
Sorry ale to jest jak jakiś serial i lubię to oglądać.
- Są tym razem jakieś kamery?
Spojrzała na Chase'a.
- Nie. Znaczy, nie powinno być. Nie wiem czy twój ojciec jakieś założył.
Wyjęła telefon i po chwili zaczął dzwonić ojca, więc odebrał.
- Halo?
- Hej tato. Są kamery w domku? Masz być szczery.
- Nie, nie ma.
- Okej, papa.
Szybko poszło. Rzuciła telefon na blat i owinęła ręce wokół szyi Chase'a.
- Nie ma. Mogę chodzić nago!
- Mmm, nie. Bym nie ufał twojemu ojcu. Na pewno gdzieś tu jakąś schował.
- Ufam tacie. Powiedział że nie ma, więc...
- Ostatnio schował w pokoju. Teraz też mógł gdzieś schować. Lepiej chodź ubrana.
- Jebany... Nastawia ją przeciwko mnie.
Ojciec powiedział.
- Po prostu nie jest głupi.
Zaśmiałem się, patrząc na nich.
- Charlie, słuchaj...
Caleb tu wszedł. Ja pierdole jak on wygląda.
- Co ci się stało?
Ojciec się zaśmiał, a on westchnął i odwrócił wzrok.
- Nic. Mogę trochę posprzedawać, czy coś? Chcę się czymś zająć.
- Chodź. Siadaj. Nigdy nie byłem dla ciebie ojcem.
- Nie trzeba. Chcę się po prostu czymś zająć i tyle.
- Siadaj. Co się dzieje? Nigdy nie byłeś w takim stanie.
- Nic.
- Widzę. Jesteś kompletnie naćpany, od tygodnia pijesz tylko piwo i wódkę i wyglądasz jak gówno.
Jest naćpany i normalnie się zachowuje? Nie ogarniam już tego.
- Caleb co się dzieje? Nie puszczę cię na sprzedaż i nigdzie indziej dopóki się nie ogarniesz.
- Chodzi o Elle. Angel mi mówiła że ci powiedziała że nie możecie być razem. O to chodzi?
Powiedziałem, ale on w ogóle nie zareagował tylko tępo patrzy przed siebie.
- Caleb? To o to chodzi?
- Nie. Po prostu jestem zmęczony, ale dam radę sprzedawać. Chcę się czymś zająć.