66. "Zrobisz coś dla mnie?"

4.9K 332 187
                                    

Pov. Jack.

Jak Angel i Chase wyjechali do tego domku, ja poszedłem do ojca i na niego spojrzałem.

- Powiedziałeś im że nie będzie kamery.

- No co? Muszę ją pilnować.

- Ja pierdole. Wiesz, że jak się dowiedzą to przejebane?

- Wiem.

- Gdzie dałeś?

- Znowu w kuchni. Oboje najczęściej tam siedzieli oprócz pokoju, ale to odpuściłem.

- W tym samym miejscu?

- Nie. Innym.

Jak już dojechali i weszli do środka, wszedłem do ojca i na niego spojrzałem.

- Są?

Sorry ale to jest jak jakiś serial i lubię to oglądać.

- Są tym razem jakieś kamery?

Spojrzała na Chase'a.

- Nie. Znaczy, nie powinno być. Nie wiem czy twój ojciec jakieś założył.

Wyjęła telefon i po chwili zaczął dzwonić ojca, więc odebrał.

- Halo?

- Hej tato. Są kamery w domku? Masz być szczery.

- Nie, nie ma.

- Okej, papa.

Szybko poszło. Rzuciła telefon na blat i owinęła ręce wokół szyi Chase'a.

- Nie ma. Mogę chodzić nago!

- Mmm, nie. Bym nie ufał twojemu ojcu. Na pewno gdzieś tu jakąś schował.

- Ufam tacie. Powiedział że nie ma, więc...

- Ostatnio schował w pokoju. Teraz też mógł gdzieś schować. Lepiej chodź ubrana.

- Jebany... Nastawia ją przeciwko mnie.

Ojciec powiedział.

- Po prostu nie jest głupi.

Zaśmiałem się, patrząc na nich.

- Charlie, słuchaj...

Caleb tu wszedł. Ja pierdole jak on wygląda.

- Co ci się stało?

Ojciec się zaśmiał, a on westchnął i odwrócił wzrok.

- Nic. Mogę trochę posprzedawać, czy coś? Chcę się czymś zająć.

- Chodź. Siadaj. Nigdy nie byłem dla ciebie ojcem.

- Nie trzeba. Chcę się po prostu czymś zająć i tyle.

- Siadaj. Co się dzieje? Nigdy nie byłeś w takim stanie.

- Nic.

- Widzę. Jesteś kompletnie naćpany, od tygodnia pijesz tylko piwo i wódkę i wyglądasz jak gówno.

Jest naćpany i normalnie się zachowuje? Nie ogarniam już tego.

- Caleb co się dzieje? Nie puszczę cię na sprzedaż i nigdzie indziej dopóki się nie ogarniesz.

- Chodzi o Elle. Angel mi mówiła że ci powiedziała że nie możecie być razem. O to chodzi?

Powiedziałem, ale on w ogóle nie zareagował tylko tępo patrzy przed siebie.

- Caleb? To o to chodzi?

- Nie. Po prostu jestem zmęczony, ale dam radę sprzedawać. Chcę się czymś zająć.

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz