Pov. Caleb.
Zapukałem do drzwi i westchnąłem, patrząc na kartkę. Oby to było tutaj. Przejechałem przez całą Anglię, okazało się ze często się przeprowadzali. Otworzyła mi młoda dziewczyna i zmarszczyła brwi. Jest tak może w moim wieku.
- Hej?
- Chyba znowu źle trafiłem. Mieszka lub mieszkała tu Aurelia Scott? Jej rodowe nazwisko to Merlot.
- Kto pyta?
- Caleb Merlot. Nie mam pojęcia kim dla niej jestem, to chyba moja ciotka. Albo babcia...
- Aurelia to moja mama... Em... Poczekaj chwilę. To znaczy... Kurwa. Nie wpuszczę cię na razie, możesz być zabójcą, gałcicielem lub złodziejem.
Nie myli się co do do zabójcy i złodzieja.
- Jasne, mogę tu poczekać. A mogę szklankę wody? Od wczoraj nic nie piłem.
- Tak, jasne.
Wzięła coś zza drzwi i się uśmiechnęła, dając mi butelkę z wodą.
- Skarbie kto to?
Jakaś kobieta podeszła i się do mnie szeroko uśmiechnęła.
- To twój chłopak?
- Co? Nie. Powiedział że nazywa się Caleb Merlot... To ktoś z rodziny? Pytał o ciebie.
Spojrzała na mnie jakby zobaczyła ducha i zakryła dłonią usta.
- Mogę pokazać dokument, jeśli nie wierzycie. Po prostu chciałem... Sam nie wiem.
- Wchodź, jak tu dotarłeś?
- Uh, pod domach w których wcześniej mieszkaliście.
- Wycho... To twój facet?
Jakiś chłopak spytał, też jest jakoś w moim wieku.
- Co? Nie, Jezu.
- Kim jesteś?
- Twoim kuzynem.
Aurelia powiedziała, a oni spojrzeli na mnie jak na debila. Taaa... Czego się spodziewałem?
- Mam takiego przystojnego kuzyna i nic o tym nie wiedziałam? Mamo jak mogłaś?!
- Przepraszam cię za nią.
Zaśmiałem się i kiwnąłem głową.
- Jest okej. Przypomina mi kogoś.
Dokładniej to Angel. Też by tak zareagowała.
- Twoją dziewczynę?
Ta laska spytała. Wjebałem się. Co mam powiedzieć? Byliśmy przez chwilę razem.
- Moją byłą. I też przyjaciółkę.
- Przyjaciółkę z korzyściami?
- Przyjaciółka to ta była. Przez chwilę byliśmy razem. Znaczy, teraz już chyba też była przyjaciółka.
Skrzywiłem się, a ona kiwnęła głową.
- Po kim masz włosy? Są świetne. Mogę dotknąć? Uwielbiam loczki u facetów.
- To twój kuzyn.
Aurelia powiedziała.
- Co z tego? Mamo widzisz jaki on jest świetny? Widzisz te mięśnie? Loczki? Szczękę? Dołeczki? O mój boże gorąco mi.
- Gdzie byłeś do tej pory...?
- Ciągle w tym samym miejscu. Wydaje mi się ze poznałaś Charliego.