- I jak tam?
- Obiecaj, że jeśli Kevin mnie jakkolwiek zrani i nawet jeśli będę przez niego ryczeć, nic mu nie zrobisz.
- Dlaczego?
- Bo ma małą córkę, która za kilka miesięcy idzie do pierwszej klasy. Dlatego mnie odepchnął, bał się że coś mu się stanie i jego córka zostanie bez ojca i bez matki.
- Co z matką?
- Zostawiła ich.
- Okej, nic mu nie zrobię. Wiem co to samotne wychowywanie.
- Dzięki...
- Oddawajcie pizzę.
Wszedł tu, przez co się zaśmiałam.
- Poważnie jeszcze się nie nauczyłeś że to nic nie da?
- Idzie tu ta psycholog. Chowaj to.
Wziął ode mną pizzę i dał na parapet, zasłaniając od razu zasłonami i po chwili tu weszła.
- Dzień dobry Angel...
Zachowuj się normalnie.
- Dzień dobry.
Uśmiechnęłam się.
- Dawno cię nie widziałam.
- Byłam zajęta. Jeszcze niedawno ktoś zaatakował mojego tatę.
Zamknęła drzwi i spojrzała na mnie takim chamskim wzrokiem. Kurwa nienawidzę.
- Jesteście przestępcami.
- Przepraszam?
- Sprzedajesz narkotyki.
- Nie sprzedaję.
- Idę na policję.
- Po czym pani wnioskuje że sprzedaję narkotyki? Nigdy nie miałam z nimi styczności.
- Widziałam!
- Może mnie pani z kimś pomyliła?
Zeszłam z łóżka taty i usiadłam na krześle, a ona spojrzała na mnie wkurwiona.
- Jesteś przestępcą.
- Okej, przyznaję się. Jako dziecko kradłam flamastry i taśmy ze sklepów, ale sporo osób kradło różne rzeczy.
- Zabijasz, sprzedajesz i...
- Słucham?! Nigdy nikogo nie zabiłam! Nie wiem co ćpasz ale ja nie mam styczności z takimi rzeczami. Za kogo mnie masz?
- Możesz mieć rozdwojenie jaźni. Robisz coś i nie masz o tym pojęcia.
- Nie rób ze mnie wariatki. Schizofrenia mi przeszła.
- Wyciszyła się. Ona nie może przejść. Będziesz ją miała do końca życia, ale możesz nie odczuwać.
- Okej, pasuje mi to. Rozdwojenia jaźni nie mam.
- Sprawdzimy to. Mogę cię poprosić na badania?
- Słucham?
- Chcę żebyś u nas posiedziala kilka dni i chcę obserwować twoje zachowania.
Kurwa głód narkotykowy. Nie ma takiej opcji.
- Moja córka nie ma rozdwojenia jaźni, proszę mi uwierzyć. Jest wspaniałą córką...
Tata się odezwał i złapał mnie za rękę.
- Angel wczoraj była ze mną cały dzień, nie ma opcji żeby sprzedawała.