21. "Długo się nie będziesz ukrywać."

5.8K 360 126
                                    

W domu weszłam do Caleba, a on się uśmiechnął.

- Kocham cię, kurwa.

Wziął ode mnie dwa piwa, od razu jedno otwierając.

- Angel? Możemy pogadać?

Jack tu wszedł, więc się uśmiechnęłam i do niego podeszłam.

- No?

Wyjął z kieszeni cztery woreczki kokainy. Mojej kokainy.

- Znalazłem to u ciebie.

- Grzebałeś w moich rzeczach?

- Nie. Okej tak.

- Ja pierdole. Oddaj.

- Nie. Już Ci przeszło z Baldwinem, rzucasz to.

- Czyli nie chodzę do szkoły.

- Chodzisz.

- Nie jesteś moim ojcem.

- Ale ja nim jestem, Aniołku. Masz zakaz jakichkolwiek narkotyków.

Zobaczyłam Chase'a w korytarzu i się zaśmiałam, rozumiejąc o co tu chodzi.

- Zaplanowaliście to. Miałeś mnie gdzieś wyciągnąć, żeby mogli przeszukać mój pokój.

- Sama chciałaś pojechać...

- Wiedziałeś że będę chciała. Wszyscy widzieliście. Zawsze jeżdżę z kimś do sklepu. Kolejny raz mnie oszukałeś.

- Angel...

- Spierdalaj. Nie chcę cię na żadnego opiekuna, ani nawet ochroniarza.

- Martwiłem się, okej? Wczoraj byłaś kompletnie naćpana.

- Mogłeś spytać, a nie kombinować za moimi plecami. Nie ufam Ci.

- Angel, kurwa.

- Co jest?

Caleb wyszedł z pokoju i mnie objął, pijąc piwo.

- Nic. A ty jesteś zwolniony. No, i własna rodzina. Gratuluję.

- Martwimy się o ciebie, to tyle...

Jack powiedział.

- I postanowiliście grzebać w moich rzeczach? Nie zamykałam drzwi bo miałam do was zaufanie.

- Ange...

- Jadę do ciotki.

Wcale nie do ciotki.

Poszłam do swojego pokoju i się tu zamknęłam, pakując swoje rzeczy. I tak muszę coś załatwić. Wzięłam swoje najważniejsze rzeczy i stąd wyszłam.

- Angel, proszę cię...

Tata do mnie podszedł, a ja pokręciłam głową. Za cholerę tego nie chcę i wcale nie jestem na niego zła. Rozumiem go. Jego jedyna córka ćpa, a jego miłość umarła przez przedawkowanie, martwi się.

- Nie jestem na ciebie zła, okej? Po prostu potrzebuję odpocząć od tego wszystkiego.

I wpakuję się w jeszcze większe gówno. Mądre.

- Mam cię odwieźć...?

- Nie, dam radę. Ale biorę motor.

Uśmiechnęłam się, a on kiwnął głową.

- Uważaj na siebie... I dzwoń jak najczęściej.

- Jasne.

- Kocham cię...

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz