91. "Sam jesteś sobie winny."

4.9K 347 185
                                    

W Wigilię poszliśmy pod ich dom i zadzwoniliśmy dzwonkiem. Caleb ma związane oczy i nie ma pojęcia gdzie jesteśmy. Otworzyła nam ta jego kuzynka i się szeroko uśmiechnęła.

- Caleb!

- Ugh, Lei? Gdzie jesteśmy?

Zdjął opaskę i się rozejrzał jak ogarnął, rozszerzył oczy i pokręcił głową.

- Nie. Nie ma takiej opcji. Przecież oni mnie wyjebali.

- Ale śnieg jest super, tak wam powiem.

Chase wziął trochę z parapetu i rzucił mi nim w twarz.

- Ty jebany gnoju!

Rzuciłam się na niego, przez co się przewrócił i parsknął śmiechem.

- Angel!

- Pierdolony idiota.

- Rozmazałaś się troszkę.

- Spierdalaj.

Zaśmiał się i poczułam że mi podłożył nogę, przez co też się przewróciłam ale twarzą w zaspę śniegu. Spojrzałam na niego wkurwiona, a on przygryzł wargę żeby się tylko nie zaśmiać. Przysięgam że coś mu kurwa zrobię. Męczyłam się godzinę nad tym makijażem!

- Zapierdole cię, Davis.

- Czekam, Moore.

Podniósł się i mi pomógł wstać i jak już prawie wstałam, puścił moją dłoń.

- Ty jebana kurwo.

- Wyrażaj się, kochanie.

- Spierdalaj!

Podniosłam się i weszłam do środka, a tu jak na mnie spojrzeli, parsknęli śmiechem oprócz Caleba. On nawet nie spojrzał.

- Koniec związku?

Jack spytał.

- Tak!

Chase tu wszedł, powstrzymując śmiech i jak na mnie spojrzał, wyszedł stąd śmiejąc się. Jebany.

- Chase ja nie skończyłam!

- Nawet nie zaczęłaś!

- Cheese dupku!

Poszłam za nim i na niego spojrzałam.

- Z czego ty się kurwa śmiejesz?

- Nic, coś ty.

- Nie wkurwiaj mnie.

- Nic nie zrobiłem!

- Chase!

- No co? Och, skarbie. Zabieram cię dzisiaj na randkę.

- Nigdzie z tobą nie idę.

Rzuciłam w niego śniegiem, a on się zaśmiał i kiwnął głową.

- Okej, jak chcesz. Na pewno nie idziesz?

- Nie. Mam cie w du...

Uklęknął przede mną. Kurwa. Proszę zawiąż sznurówki. Jebany nie ma sznurówek... O ja pierdole. Wyjął coś z kurtki i się zaśmiał.

- Jak myślisz, co tu jest?

Nie chcę tu kurwa płakać.

- Twarz mi zamarza.

Wstał i z powrotem schował pudełeczko, a po tym położył dłonie na moich policzkach. Są cieplutkie. Ja pierdole.

- Wiem że to wcześnie i szybko i zrozumiem jeśli się nie zgodzisz... Jesteśmy razem miesiąc.

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz