37. "Walczy o życie."

4.7K 339 200
                                    

Ktoś zapukał.

- Zamknięte.

- Angel...

Usłyszałam Chase'a, więc otworzyłam drzwi i na niego spojrzałam.

- Wychodzę. Będę za dwie godziny.

- Idę z tobą.

- Nie, nie idziesz. Idę do... Znajomego.

- Nawet jeśli idziesz na pieprzenie, pójdę za tobą i poczekam. Nie pozwolę ci chodzić samej. Wiem że cię do tego ciągnie.

- Chase.

- Idę z tobą i koniec kropka.

- Okej, proszę bardzo.

Poszłam do samochodu i pojechaliśmy do domu tego chłopaka, a tu zapukałam kilka razy. Otworzył mi się zaśmiał, patrząc na Chase'a.

- Masz obstawę?

- Ta, boi się że coś wezmę.

Poszłam do jego pokoju, a po chwili przyszedł i na mnie spojrzał.

- To najlepszy towar, skarbie. Lepszego nie znajdziesz.

- Mam nadzieję. Wezmę i idę.

- Tu chcesz wziąć?

- W domu każdy mnie obserwuje. Szczególnie Chase.

- Dobra, proszę bardzo.

Dał mi torebeczkę, więc zrobiłam kilka kresek i wciągnęłam. Położyłam się na łóżku, a on się zaśmiał.

- Zajebisty, nie?

- Mhm...

I mój odwyk poszedł się jebać. Nie spojrzę teraz Chase'owi w oczy. Nie ma takiej opcji. Poleżałam chwilę, dopóki ktoś tu nie wpadł. To Chase. Spojrzał na mnie zawiedzionym wzrokiem i się zaśmiał, od razu stąd wychodząc.

- Chase...

Poszłam za nim, a przy samochodzie złapałam go za rękę.

- Daj mi spokój.

- Chase ja...

- Mam to gdzieś, okej?!

- Nie krzycz na mnie.

- Siedziałem z tobą tydzień. Znosiłem twoje humorki i starałem się pomagać jak tylko mogę. Wiesz ile straciłem przez ten tydzień pieniędzy, bo chciałem Ci pomóc?

- To mnie przerosło.

- Nie, do kurwy nędzy. Pierwsze trzy dni są najgorsze, później powoli idzie. To jest, kurwa szósty dzień. Sorry, był.

- Nie zostawiaj mnie...

- Rzucisz to gówno. Ale nie mam zamiaru być taki wyrozumiały. Mam dość niańczenia cię, Angel. Miałem Ci pomagać w sprzedaży i innych akcjach, a ja się czuję jakbym się zajmował dzieckiem.

- To mi nie pomagaj! Nie potrzebuję niańki.

- Kto się tobą zajmie?

- Nikt. Myślałam że jesteśmy przyjaciółmi, a ty widzisz we mnie córkę swojego szefa, która sprawia same problemy. Zaufałam ci i powiedziałam rzeczy o których nikt nie wiedział.

- Caleb na pewno wie.

- Nie. Z nikim nie rozmawiałam o mamie. Nawet z psychologiem.

- Angel starałem się... Nie spałem przez trzy dni i...

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz