40. "Nie zesraj się."

4.9K 321 179
                                    

Po kilku minutach się uspokoiłam i napisałam do taty.

Ja:
Możesz przyjść..?

Od razu tu wszedł i na mnie spojrzał.

- Coś się stało?

- Mama miała kiedyś chłopaka o imieniu Ben?

- Co? Nie. Nie miała.

- Okej...

- Tylko po to miałem przyjść?

- Chyba tak.

Kiwnął głową i skierował się do drzwi.

- Tato, dlaczego się nigdy nie śmiejesz?

- A mam powód? Moja córka jest narkomanką.

- A wcześniej...

- Miałaś depresję. Nie mam z czego się śmiać.

- Było kilka sytuacji...

- Jak byłaś pijana i gadałaś ze ścianą? Jak przywiozła cię policja pod dom bo pijana rozebrałaś się w parku? Jak rano na kacu zasnęłaś z głową na talerzu z jajecznicą? A może jak dowiedziałem się o twoich kolczykach bo każdy w domu o nich gadał?
Chciało mi się płakać a nie śmiać.

- Jak Jack mi przefarbował włosy na różowo...

- Sama to zrobiłaś jak byłaś pijana.

- Dałam Ci raz śmieszny prezent na urodziny.

- Jak mi go dawałaś byłaś podpita. Udawałem że nie wiem. Nie mam z czego się śmiać, Angel. Wszystkich dookoła ranię. Uważasz że twoje życie jest chujowe? Spójrz na moje.

- Jest okej...

- Moja żona przedawkowała po porodzie naszego dziecka. Musiałem zająć się dwójką dzieci i moim interesem którym rzygałem bo przez to przedawkowała. Moja rodzina się ode mnie odwróciła. Nawet rodzice. Nie widziałem ich od twoich narodzin, mój syn zabija sprzedaje kobiety, a moja córka miała depresję, schizofrenię, chciała się zabić i prawie przedawkowała. No i teraz ma mnie chyba dość i woli jakiegoś dupka który i tak by ją zranił. Nie mam u nikogo wsparcia, a ty masz rodzinę i przyjaciół.

Kiwnęłam głową, chcąc się poryczeć jak dziecko. O mój boże...

- Nie chciałam cię zawieść.

- Wiem. To ja cię zawiodłem. Powinnaś była mieszkać u ciotki. Postąpiłem egoistycznie.

- Tato.. Chcę usłyszeć twój śmiech.

- Szybko to nie nastąpi...

- Śniło mi się że była tu mama. Byłeś przy niej szczęśliwy.

- Teraz nie jestem.

Krzywo się uśmiechnął i wyszedł, a ja westchnęłam.

- Tato zaczekaj...

Spojrzał na mnie, stojąc w drzwiach.

- Przepraszam... Znowu... Nie chciałam cię zranić....

- Wiem...

- Rzucę to...

- Mam nadzieję.

- Pójdę na odwyk, jeśli będzie trzeba. Chcę żebyś był szczęśliwy...

- Nigdy nie będę.

- Tęsknisz za mamą?

Kiwnął głową.

- Mam nadzieję że tego nie doświadczysz.

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz