8. "Jestem cholernym mordercą!"

6.8K 389 146
                                    

Pov. Chase.

- Kurwa mać!

Spojrzałem na Jacka, który patrzy na mnie wkurwiony.

- Co to było?

- To ona mnie pocałowała! Specjalnie, żebyś zobaczył!

- Po co by miała to robić?

- Bo leci do Miami, a ja nie chciałem jej puścić!

Wziąłem kluczyki i pobiegłem do samochodu, śmiejąc się pod nosem. Ta dziewczyna mnie dobije. Zadzwoniłem do niej, ale nic. No pewnie, debilu, na pewno odbierze. Ale cholera, te usta. Ja pierdole. Przyspieszyłem, kiedy usłyszałem za sobą radiowóz. Kurwa. Zatrzymałem się i po chwili zobaczyłem policjanta.

- Nie przekroczyłem prędkości.

- Angel kazała mi cię zatrzymać.

- Ja pierdole.

- Poproszę prwo jazdy.

- Ta dziewczyna pakuje się w stado gangsterów, więc mnie puść.

- Co?

- Leci do Miami!

Uniósł brwi i się odsunął, więc znów ruszyłem. Dojechałem na lotnisko i pobiegłem do kasy.

- Jeden do Miami.

- Przykro mi, zaraz odlatuje. Następny odlatuje za trzy godziny.

Okej, mogę skłamać.

- Moja dziewczyna walczy z życiem, więc proszę, do cholery, niech pani mi sprzeda ten jeden bilet.

- Niech pani sprzeda.

Jakiś facet za mną powiedział.

- Proszę się pospieszyć.

Zapłaciłem ją i pobiegłem na odprawę, a w samolocie poszukałem jej wzrokiem. Jest! Siedzi z jakąś starszą Panią. Podszedłem do nich i na nią spojrzałem.

- Przepraszam, czy może się pani ze mną zamienić miejscami?

- Oczywiście.

Uśmiechnęła się i wstała, a ja usiadłem obok Angel i na nią spojrzałem.

- Jak tam, Chase?

Zaśmiała się.

- Powinnaś za takie coś dostać.

- Gdzie, hm?

Spojrzałem na nią, unosząc brwi.

- Pakujesz się w jedno wielkie gówno. Po co tam polecisz?

- Mam swój plan.

- Okej lecimy razem, więc masz mi wszystko mówić, jasne? Co planujesz?

- Spotkam się z nim.

- Po co?

- Namówię go, żeby się odpierdolił od Baldwina.

- Jak?

- Mam swoje sposoby.

- Angel.

Spojrzałem na nią, a ona się uśmiechnęła.

- Chase to moja sprawa. Kiedyś chciał się ze mną spotkać, nie wie że byłam z Baldwinem. To będzie zwykłe spotkanie.

Usiadłem wygodniej i westchnąłem, łapiąc ją za rękę.

- Jesteś cholernie popierdolona.

- Mmm, ale patrz, w końcu dostałeś buziaczka.

- Bolesnego. Jack mi przypierdolił.

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz