Pov. Angel.
Szkoda mi Caleba... Jest taki cudowny... Doskonale wiem że to przeżywa.
- Powiedziałeś jej te słowa?
Spojrzałam na niego i wzięłam w ręce jego twarz, a on odwrócił wzrok.
- Caleb..
- Nie słyszała.
- Posłuchaj mnie... Ja wiem że to boli... Ale proszę cię nie załamuj się... Jesteś moim loczkiem, nie możesz płakać za jakąś laską...
Jego oczy się zaszkliły i odwrócił wzrok. Mocno go przytuliłam i pocałowałam w szyję.
- Caleb... Znajdziesz inną.
Pokręcił głową, pociągając nosem.
- Idę do klubu.
Odsunął się i przetarł oczy.
- Błagam nie przesadzaj... Znam cię. Potrafisz przesadzić z ecstasami.
- Zaćpam się na śmierć i będzie zajebiście.
- Nie, nie będzie. Obiecaj mi.
- Obiecuję...
- Super, ale nie wkurwiałam długo Chase'a, więc...
- Angel... Daj spokój. On ma dość.
- Co?
- Porozmawiaj z nim i go nie wkurwiaj.
Poszedł na górę, więc spojrzałam na Chase'a na kanapie i zmarszczyłam brwi.
- Chase.
Przeniósł na mnie wzrok i uniósł brwi z pełną buzią. Znowu coś je.
- Denerwuję cię?
Przełknął to i odwrócił wzrok. Poważnie?
- Chase...
- Ugh, po prostu cię ostatnio nie rozumiem. Chcesz to dziecko czy nie?
- Ja... Tak, znaczy nie... Znaczy nie wiem.
- Ciągle robisz mi o coś awantury. Dosłownie o wszystko.
- Ja... To przez okres... Przepraszam... Już nie będę.
- Nie chcę cię widzieć w ciąży.
Założyłam ręce na piersi, a on się uśmiechnął.
- Znowu coś jesz. Co tym razem?
Usiadłam obok niego, a on mi pokazał opakowanie. Pistacje.
- Fuj. Wiesz z kim mi się kojarzysz?
- Nie mam pojęcia.
- Oglądałeś Szybcy i Wściekli?
- Nie znam osoby która by tego nie znała.
Włożył pistację do buzi i się rozłożył na kanapie.
- To tam był ten chińczyk który ciągle jadł jakieś chipsy bo rzucił palenie i musiał mieć coś w ustach.
- Robię coś podobnego. Tylko że po jaraniu. Zastąpiłem jedno uzależnienie drugim.
- Pistacje to twoje uzależnienie?
Zaśmiałam się, a on się uśmiechnął i Pokręcił głową.
- Jakieś przekąski. Chipsy, pistacje, orzechy, ciasteczka.
Kurwa jestem ostatnio taka szczęśliwa, mimo tej sytuacji. Ale nie mam już koszmarów... Znaczy, czasami się zdarzają, ale ostatnio prawie w ogóle ich nie mam. Najczęściej mam jak Chase ze mną nie śpi. Wtedy idę do taty... Czuję się jak dziecko ale inaczej nie potrafię.