36. "Nie dam ci kokainy..."

5.2K 339 126
                                    

Pov. Chase.

Jest o wiele lepiej. Serio, teraz jest do zniesienia, ale za to atmosfera jest przytłaczająca. Angel usiadła przy wysepce naprzeciwko mnie i się uśmiechnęła delikatnie.

- Jak tam? Robię obiadek, może księżniczka chce się przyłączyć?

Zaśmiałem się, a ona położyła głowę na blacie. Rozumiem że nie chce gotować.

- Robię spaghetti. Chcesz zetrzeć chociaż ser? Albo pokroić marchewkę?

- Nie.

- Oj dawaj. Zajmiesz się czymś.

Położyłem przed nią ser oraz tarkę, a ona westchnęła i to wzięła.

- Widzisz? Trochę współpracy nie zaszkodzi.

- Chase jestem chamska?

- Co?

- Czy masz mnie dość bo jestem chamska?

- Nie. Nie mam cię dość.

- Czyli jestem chamska.

- Wiesz, potrafisz być. Weźmy przykład przyjazdu Amy. Albo...

- Okej, rozumiem.

Odłożyłem pomidora i do niej podszedłem, łapiąc jej dłoń w której trzyma ser.

- To nic złego. Stawiasz na swoim.

- Ugh, po prostu czuję że jestem beznadziejna we wszystkim co robię... Co ja gadam, nic nie robię. Nie chodzę do szkoły, ćpam, siedzę tylko w domu, narzekam na kanapki bo jest źle rozsmarowane masło a lepiej sama bym tego nie zrobiła.

- Każdy ma wady.

- Ja mam same wady. Wymień chociaż jedną moją zaletę.

- Jesteś szczera, wierna, dotrzymujesz obietnic, potrafisz wysłuchać, masz cholernie duże serce...

- Nie mam.

- Właśnie że masz. Nie musiałaś słuchać o moich problemach i tym bardziej o mojej byłej. Twój ojciec kocha cię najbardziej na świecie, widać to. Prawie się poryczał jak podejrzewaliśmy że przedawkowałaś.

- Stracił tak żonę...

- Twoja matka na pewno jest cholernie dumna.

- Potrzebuję jej...

Oparła głowę na moim ramieniu, zaczynając płakać. Błagam niech to się skończy...

- Ona tam jest i cię wysłucha.

- Nienawidzę jej że mnie tak zostawiła.

- Angel, sama prawie przedawkowałaś.

- Niechcący.

- Ona pewnie też niechcący. Chcesz wrócić do domu?

- Tak. Chcę do taty.

- Okej... To zrobię obiad i pojedziemy.

Kiwnęła głową. Pocałowałem ją w ramię i podszedłem do kuchenki.

Pov. Angel.

Chase zatrzymał się pod jakimś dużym domem, więc na niego spojrzałam. Czuję się wykończona psychicznie i fizycznie, mam dość.

- Chase chcę do domu...

- Chodź.

Wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi, więc też wysiadłam, ledwo się trzymając na nogach.

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz