42. "Ale masz siniaki..."

4.4K 323 103
                                    

W następnym tygodniu Angel zniknęła. Miała wyjść do sklepu a jej nie ma już kilka godzin.

- Jack widziałeś Angel?

- Poszła do sklepu.

- Nie wróciła.

- Co? Może... Znamy Angel, może poszła do klubu.

- Ostatnio siedzi ciągle w domu. Dalej przeżywa to z Amy. Z Chasem w sumie też.

- Hm... Kokaina?

- Ma w pokoju. Ostatnio widziałem.

Postanowiliśmy zostawić ją w spokoju jeśli chodzi o to i po prostu pojedzie na odwyk bo nie ma innego wyboru. Ona nie da rady.

- Może kogoś spotkała?

- By odpisała. Zawsze odpisuje a teraz zero.

- Może padł jej telefon?

- Błagam, Angel? Coś musiało się stać.

Ktoś tu wpadł i rzucił się biegiem na górę. To Chase. Co on tu kurwa robi? Poszliśmy za nim, a tu zobaczyłem jak grzebie w jej rzeczach.

- Nic ci się nie pomyliło?

- Ktoś ją porwał.

Dał mi swój telefon, dalej czegoś szukając. Wszedłem w wiadomości, a tu zobaczyłem zdjęcie Angel, która śpi związana na podłodze. Chyba śpi. Mam taką nadzieję. Kurwa mać.

- Czego chce?

- Podobno ukradła mu kokainę.

- Dzwoń po bliźniaków.

Charlie tu wszedł, więc Jack wyjął telefon. Co jest kurwa?

- O co chodzi?

- Dzwoniłem do Camela, to nie on ją porwał.

- Camel?

Zmarszczyłem brwi.

- Ta, miał ją niby porwać i zrobić jej odwyk. Gadałem z nim i to nie on, Angel jest gdzieś indziej. Kurwa mać!

Wziął od Jacka telefon.

- Angel zniknęła. Tak. Namierzcie jej telefon i kontkatujcie się ze mną.

Pov. Jack.

Ojciec mi oddał telefon i poszedł wkurwiony do siebie, więc ja za nim. Bliźniacy mieszkają sami i próbują zrobić swój biznes. Kiedyś u nas mieszkali, jak Angel była malutka, a teraz nieźle sobie radzą. Są jakoś w wieku Chase'a.

- I co? Kto mógł ją porwać?

- Ludzie Deana. Angel wcale nic im nie ukradła, chcieli zyskać na czasie.

- Kurwaaa. Myślisz że wywiozą ją za granicę?

- Nie ma takiej opcji.

Zadzwonił gdzieś znowu.

- Zablokuj granice i na lotniskach mają szukać Angel. Nie pozwólcie komukolwiek gdziekolwiek z nią lecieć. Jakbyście coś wiedzieli to do mnie dzwońcie.

Odłożył telefon, kiedy zaczął dzwonić.

- Co? Tak. Ja pierdole. Dacie radę jakkolwiek ją namierzyć? Kiedyś miała kolczyki z nadajnikiem.

- Dalej je nosi.

Powiedziałem.

- Namierzcie ją tym. Jack zbierz ludzi i spytaj czy cokolwiek wiedzą. - spojrzał na monitor - kurwa jakieś debile mi się kręcą pod fabryką. Zajmij się tym, a ja zaraz będę.

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz