W domu jak weszliśmy od razu skierowałam się do mojego pokoju, ale ktoś mi w tym przeszkodził.
- Angel. Nic ci nie jest?
Chase do mnie podszedł i złapał moją dłoń.
- Jak widać. Nie dotykaj mnie.
Wyrwałam rękę z jego uścisku.
- Nic ci tam nie zrobili...?
- Powtórzę. Jak widać.
- Daj spokój... Martwiłem się.
- Niepotrzebnie. Wracaj do swojej księżniczki, nie może sama siedzieć w zamku.
- Nic między nami nie było.
- Po co mi się tłumaczysz?
Nic nie powiedział, a ja się zaśmiałam i poszłam do siebie. Po cholerę mi powiedział że nic między nimi nie było? A poza tym, skąd mogę wiedzieć że nie kłamie? Ja pierdole. Ktoś do mnie zapukał, przez co głęboko westchnęłam.
- Jeśli jesteś Chasem to nie wchodź.
- Tata.
- Otwarte.
Wszedł tu i się uśmiechnął.
- Aniołku...
Uśmiechnęłam się szeroko.
- Dawno tak nie mówiłeś.
- Jednak to lubisz.
- Nie.
- Powiedz to swojej minie, Aniołku. Mam telefon. Jak na razie masz nowy numer, ale tylko na chwilę.
- Okej.
- Super. Na pewno jesteś cała i nic cię nie boli?
- Sto procent.
- Kocham cię. Od dzisiaj nie wychodzisz sama z domu, załatwiłem ci opiekuna.
- Niby kogo? Błagam nie mów że Chase wraca.
- Nie, fuj. Jeden z bliźniaków.
- Tych przysyojnych?
- Tak.
Wyszczerzyłam się i mocno Przytuliłam tatę.
- Od zawsze chciałam jednego z nich!
- Taaa... Sam nie wierzę że to robię. Masz być grzeczna.
- Okej.
- Dobranoc.
Pocałował mnie w czoło.
- Kocham cię tatku!
- Wieem.
Zaśmiał się i wyszedł, ale ja za nim pobiegłam.
- A nie chcesz jakiejś dziewczyny? Laski na jedną noc?
- Nie.
- Tato! Po kim ja niby mam charakter?!
- Nigdy nie bawiłem się dziewczynami. Mama też, więc nie wiem po kim to masz.
- Przyszło mi coś do głowy ale tego nie powiem.
- Jesteś moja. Robiliśmy testy, a poza tym twoja mama i tak mnie nie zdradziła.
- Jesteś tego taki pewien?
- Sugerujesz mi coś, Aniołku?
Pochylił się tak, że nasze twarze są na tej samej wysokości.