62. "Czy Angel Moore właśnie się zawstydziła? "

4.8K 325 98
                                    

Położyłam się, a Chase obok mnie.

- Czyli jesteś wolna.

- Cheese.

- No co? Spróbować można.

- Ughhh...

- Znam cię. To był tylko związek. Nie przejmujesz się nimi.

- Baldwinem tak, bo znowu go zraniłam i mimo wszystko ciągle przy mnie jest. Nie zasługuję na niego.

- Nieprawda. Po prostu pewnie wiedział o tym od początku. Nie jesteś stała w związkach.

- Chciałam się zmienić. Miałam zamiar w końcu rzucić ćpanie, ale nigdy tego nie zrobię. Będę się męczyć do końca życia.

- Pomogę Ci.

- Tak jak ostatnio?

- Pojedziemy na całe dwa miesiące do tego domku. Będą wakacje. Będziesz jak nowa.

- Wrócę i znowu będzie to samo.

Westchnął i się obrócił tak, że na mnie w połowie leży.

- Ja w ciebie wierzę.

- A ja w siebie nie.

Ktoś rzucił Chase'owi ręcznik na głowę, a on się zaśmiał.

- Przeznaczenie.

- Nikt nie chce na nas patrzeć.

- Najpierw rzucisz ćpanie, a później spróbujesz się zmienić.

- To nie wypali.

- Jesteś pieprzoną pesymistką.

- Realistką. Po raz kolejny przekonałam się że miłość nie istnieje.

- Okropne. W końcu znajdziesz miłość swojego życia. Chyba że już znalazłaś.

- Niby kogo?

- Mnie?

Zaśmiał się, tak samo i ja.

- Okej, poprawiłeś mi humor.

- Suka.

- Sam chciałeś żebym była suką.

- Wolę to niż egoistyczną księżniczkę.

- Spierdalaj i mnie nie wkurwiaj.

- Buzi dostanę?

- Nie.

- Wiesz, skoro już mamy schowane głowy pod ręcznikiem...

- Chase dopiero co przeżyłam zerwanie.

- Masz to głęboko w dupie.

Chciałabym.

- Spierdalaj.

Oparł czoło o moje i spojrzał mi w oczy, przez co zrobiło mi się milutko w środku. Kurwa nigdy, dosłownie nigdy tak nie miałam. To na pewno nie podniecenie, ani nic. Westchnęłam i oparłam ręce na jego torsie, a on mnie delikatnie pocałował. Kurwa mać. Specjalnie pogłębiłam pocałunek, żeby nie był delikatny i żebym szybko o nim zapomniała, a on się uśmiechnął. O, teraz czuję podniecenie. To jest to, a nie to co wcześniej.

- Widzę rodzinka w komplecie.

Usłyszałam Jacka, przez co westchnęłam i odchyliłam głowę.

- Jack co tu robisz?

Zsunęłam ręcznik z twarzy, a on się zaśmiał.

- A co? Przeszkadzam wam w czymś?

- Tak!

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz