94. "Chase, oddaj ją."

4.5K 352 315
                                    

- Chase...

- Jesteś piękna.

- Ty też.

Uśmiechnęłam się, a on się zaśmiał i rozłożył ręce, więc go przytuliłam.  I idealnie pachnie.

- Mm... Ładnie pachniesz...

- Jak byłaś raz najebana zaczęłaś mnie nazywać pachniś.

- Tak, zdecydowanie jesteś moim pachnisiem.

- Chodź, jedziemy. Ta noc będzie idealna.

Złapał mnie za rękę i wyszliśmy, a tu zobaczyłam limuzynę. O kuuurwaa.

- Chase...

- Jak nigdy nie jeżdżę limuzynami to teraz zrobię wyjątek.

- Kochany.

Zaśmiałam się i do niej podeszłam, a on założył ręce na piersi i się uśmiechnął.

- Chase, to tylko bal. Po co limuzyna?

- Zapraszam do środka.

Uśmiechnęłam się i weszłam, tak samo i on, a kierowca ruszył. Ja pierdole.

- Po co to wszystko?

Spojrzałam na niego, a on się zaśmiał i mnie objął.

- To ma być wyjątkowa noc.

A żebyś wiedział że będzie. Dowiesz się że będziesz miał kurwa bliźniaki.

- Na pewno będzie.

Złapałam jego dłoń i położyłam głowę na jego ramieniu.

- Wiesz czego brakuje?

Spojrzałam na niego, a on uniósł brwi, jeżdżąc dłonią po moim ramieniu.

- Alkoholu?

- Tak!

- Masz tu colę w kieliszku, może być?

- No może...

- Ej, normalnie ci nie pozwalam pić nawet coli.

- Okej, jest super.

Zaśmiałam się, a on mnie pocałował w czoło i usiadł wygodniej.

Na balu jak puścili wolniejszą piosenkę, spojrzałam na Chase'a, który wystawia do mnie rękę.

- Dawno nie tańczyłem wolnego.

Zaśmiał się.

- Z nią tańczyłeś?

Ugh nie chciałam o to pytać.

- Nie. Nie zdążyłem. Tańczyłem wolnego jako dzieciak z moją babcią.

- Gdzie ona jest?

- Nie żyje. No dalej skarbie. Mam cię błagać na kolanach?

- Tak dokładnie.

Zaśmiałam się, a on uniósł brwi i chciał klęknąc, więc wstałam.

- Zadowolony?

- Bardzo.

Pociągnął mnie za rękę na parkiet, a tu położył ręce na moich biodrach.

- Chcesz ze mną o czymś pogadać?

Zaśmiał się. Skąd debil wie?

- Co?

- Masz minę która mi mówi że chcesz o czymś pogadać.

Guardian  || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz