Po półtora tygodnia westchnęłam. Chase wyszedł dla mnie po czyste rzeczy, bo niedługo wychodzę.
Ja:
Chase :((Cheese ❤️:
Hmm?Ja:
Mam okropny nastrójCheese ❤️:
No nie gadaj że okresJa:
Ugh, takJa:
Kevin zaraz przyjdzie i pomoże mi pójść do toalety :((Cheese ❤️:
Kevin pójdzie z tobą do kibla?Cheese ❤️:
Wolne żartyCheese ❤️:
Zaraz będęJa:
Pomoże mi tylko do niego dojść!Ja:
Chase daj spokójJa:
Nic między nami nie ma noJa:
Jestem cała twoja, naprawdęJa:
Ufasz mi?Cheese ❤️:
Tak, w 100%Ja:
To zaufaj że nic nie zobaczy, okej?Ja:
Nie potrafię jeszcze wstawaćJa:
Ale niedługo będę umiałaCheese ❤️:
Pomogę CiJa:
❤️❤️- Gotowa?
- Tak! Tampon mam.
Zaśmiałam się, tak samo i on.
- Chodź.
Pomógł mi wstać z łóżka i jak stanęłam na własnych nogach, usiadłam z powrotem.
- To boli...
- Wiem... Angel to była poważna rana... Próbuj dalej. Pomogę Ci.
Objął mnie w pasie i znowu pomógł wstać. Oparłam się o niego, czując ból w dole pleców.
- Nie mogę...
- Musisz chodzić.
- Siemka.
Caleb tu wszedł i się zaśmiał.
- Toaleta?
- Spierdalaj.
Kevin pomógł mi jakoś dojść do łazienki, kiedy ktoś wszedł.
- Już je... Wyglądasz jakby ktoś ci zabił kozę.
Chase zmarszczył brwi.
- Bo to boli...
- Biedactwo. Mam cię zanieść?
Pokiwałam głową, a Kevin westchnął.
- Nie. Ona ma chodzić. Możesz z nią chodzić na spacer po szpitalu, albo po ogrodzie szpitalnym.
Chase do nas podszedł i mnie przejął od Kevina.
- Okej, możemy pójść.
- Nie, nie chcę.
- Pójdziemy. Będzie super.
- Spierdalaj.
Odepchnęłam go i weszłam do toalety, a tu oparłam się o ścianę i westchnęłam.
- Dasz radę?
Chase wychylił głowę.
- Nie.
- Pomóc?
- Nie pozwolę ci włożyć mi tampona.
- To chyba nic trudnego. Skoro wkładam kutasa, to chyba...