- Może pojedziemy do ginekologa? Może to nie jest ciąża?
- Nie, ja już się nastawiłam na Sabine lub Sabinę.
- Jaxon, Angel. Jaxon.
- Spierdalaj, Chase.
- Ubieraj się, czekam w samochodzie.
- Mhmm...
Zszedłem na dół, a tu spojrzałem na Caleba, który się obściskuje na kanapie z Elle.
- Rzygać się chce jak się na was patrzy.
Chamsko się do niego uśmiechnąłem, a on parsknął i kiwnął głową.
- Zasłużyłem.
Poszedłem do samochodu, a tu westchnąłem i na nią poczekałem. To trochę zajmie... Dlaczego ciąża trwa aż dziewięć miesięcy? Pięć by było okej. Może jakaś normalna laska przeżywa ją w spokoju, ale ja z nią mogę się przygotować na darcie mordy i rzucanie testami. Ja pierdole. Zajebiście.
- Hejka kochanie!
Uśmiechnęła się, a ja się zaśmiałem i ruszyłem.
- Do którego?
- Do szpitala. Kevin mi zrobi teściki i prześwietlenie.
- Nie lubię go.
- No wiem. To za tą ciążę.
Kiwnąłem głową i się zaśmiałem. Mam przejebane. Mam kurwa w chuj przejebane.
Weszliśmy do szpitala, a tu od razu skierowaliśmy się do jego pokoju.
- Hej! Przyszłam na badania.
- Ciąża, ta?
Zaśmiał się i wstał, a ona pokiwała głową.
- Znaczy, zrobiłam pięć testów. Dwa pozytywne i trzy negatywne, a później jak tata patrzył one się zrobiły pozytywne.
- Nie spotkałem się z przypadkiem że laska zrobiła pięć testów i okazało się że nie jest w ciąży, więc... Gratuluję.
Zaśmiał się i dał jej jakiś kubeczek.
- Mam tu nasikać?
- Tak.
- Och... I będziesz się bawił w moich sikach?
Skrzywiła się, a on się zaśmiał i wzruszył ramionami.
- Taka praca. To nic nowego.
- Kim ty w końcu jesteś? Lekarzem czy jak?
- Lekarzem, ale często pacjenci oddają mocz. Ja twój oddam do ginekologa, on to zbada i da mi wyniki, a później mogę Ci zrobić usg.
- O to świetnie. Ale już dzisiaj dużo wysikałam i nie dam rady.
- Możesz mi to przynieść jutro, albo do naszego ginekologa.
- Daj mi piwo to ci wysikam takich pięć.
- Chwila, piłaś w ciąży?
- No... Nie wiedziałam czy w niej jestem...
- Angel pod żadnym pozorem nie pij w ciąży, nie ćpaj ani nie pal. Raz już poroniłaś.
- Ja... Zapomniałam.
- Nie możesz o tym zapominać. To ważne. To jest tak samo jakbym zapomniał że nie potrafisz latać i cię zrzucił z budynku.
- To co innego.