Kiedy wróciliśmy do apartamentu dziewczyny podbiegły do siebie i równocześnie powiedziały
L, A - przepraszam - po czym się przytuliły, na co ja i Stuart zareagowaliśmy cichym chichotem
M - to może jakiś film? - zaproponowałem
A, L, S - jasne - powiedzieli po czym wszyscy razem usiedliśmy na kanapie_______________________________________
Obudziłem się jak zawsze przytulony do Lexy takie chwile mogłyby trwać wieczność, spojrzałem na godzinę już 8:00 chyba powinienem ją obudzić bo mamy jechać do wesołego miasteczka, a ona pewnie chce się wyszykować. Ale jest taka słodka jak śpi mógłbym się w nią wpatrywać godzinami, ale w końcu ja też muszę się zbierać
M - Lexy, Lexy, wstawaj - mówiłem szturchając jej ramię jednak ona nie reagowała przerażony zacząłem szturchać ją coraz mocniej, ale ona dalej nic nie odpowiadała, wtedy myślałem o najgorszym
M - Lexy, Lexy obudź się proszę - mówiłem a po moich policzkach spływały łzy, nagle zobaczyłem uśmiech na twarzy dziewczyny
M - pojebało cię - wstałem i wkurzony podszedłem do okna, wtedy dziewczyna podeszła do mnie i przytuliła się do moich pleców
L - jesteś na mnie zły? - zapytała
M - tak
L - no weź przecież to był tylko żart
M - masz szczęście że nie umiem się na ciebie długo gniewać - powiedziałem obracając się w stronę dziewczyny przez co nasze oczy się spotkały, jest taka piękna
L - naprawdę aż tak się martwiłeś?
M - A co w tym dziwnego?
L - no nie wiem tak pytam trochę zaskoczyło mnie to że się rozpłakałeś
M - Lexy po prostu mi na tobie zależy i nie chce cię stracić - powiedziałem kładąc dłonie na jej policzkach
L - kochany jesteś, ja też nie chce cie stracić - powiedziała po czym mnie przytuliła i zaczęła płakać
M - Hej spokojnie przecież nigdzie się nie wybieram - powiedziałem głaszcząc dziewczynę po plecach
L - nawet gdybyś chciał to i tak nigdzie cię nie puszcze - zaśmiała się po chwili dodając - a teraz idę się zbierać widzimy się w kuchni powiedziała dając mi buziaka w policzek na co ja uśmiechnięty skierowałem się do mojej walizki aby wyciągnąć jakieś czyste ubrania_______________________________________
Kiedy się ogarnąłem skierowałem się do kuchni gdzie zobaczyłem Lexy robiącą omlety bez zastanowienia po wcześniejszym upewnieniu się że jesteśmy sami podszedłem do niej i przytulając ją od tyłu szepnąłem jej do ucha
M - chyba ktoś tu jednak potrafi gotować - wtedy dziewczyna podskoczyła prawie zwalając z blatu butelkę z olejem
L - oh gosh Marcin wystraszyłeś mnie
M - nie o to mi chodziło, ale słodka jesteś jak się boisz haha
L - bardzo śmieszne lepiej wyciągnij talerze
M - już się robi szefowo - zaśmiałem się kierując się w stronę szafki z talerzami
Po chwili jedzenie było już gotowe, a do nas przyłączyli się Agata i Stuart, który był zaskoczony tym że Lexy przygotowała śniadanie
S - o wow Lexy czy ty zrobiłaś śniadanie
L - tak a co taki zdziwiony haha
S - mówiłaś że nie umiesz gotować
A - ah jej gadanie, Lexy robi bardzo dobre omlety więc siadajcie do stołu i jedzmy już bo chcemy być na 10 w wesołym miasteczku
S - dobrze już siadamy, spokojnie - zaśmiał się składając na ustach Agaty delikatny pocałunek
Po zjedzonym posiłku wyszliśmy z hotelu i skierowaliśmy się do wypożyczonego wcześniej samochodu_______________________________________
A więc kolejny rozdział za nami mam nadzieję że jeszcze nie znudziła wam się książka haha
Info:
Staram się pisać jak mam dobry humor w czym obecna sytuacja nie pomaga więc rozdziały mogą być czasami trochę opóźnione ale dalej będę starać się żeby były dwa razy dziennie rano i wieczorem nie mam zamiaru zawieszać książki bo wiem że wielu z was poprawia humor co bardzo mnie cieszy. Fajnie że mogę wam przekazać trochę pozytywnej energii od siebie
Miłego wieczoru i do jutra paa 👋
CZYTASZ
Oni muszą być razem - MarcinxLexy (zakończona)
Random„... my jednak widzimy jak na siebie patrzą i chcemy ich jakoś połączyć."