88

1.9K 70 15
                                    

Lexy 

Kiedy Marcin z moim bratem wrócili do domu, prawie od razu rozpalili grilla, a ja z racji tego że byłam ciekawa jak im idzie wyszłam na dwór gdzie chłopcy bawili się w najlepsze, śpiewali jakieś piosenki, tańczyli i cały czas się śmiali cieszyłam się że tak się dogadują ale domyśliłam się że coś pili bo ich zachowanie było raczej do nich nie podobne.

L - a co tu tak wesoło? - zapytałam podchodząc do rozbawionego towarzystwa

E - a tak jakoś fajnie się bawimy - powiedział na co zaczęłam się śmiać 

L - po tobie zawsze widać że jesteś pijany - zaśmiałam się patrząc na brata

E - wcale tak dużo nie wypiliśmy - mówił cały czas się śmiejąc 

L - Marcin ile wypiliście? - zapytałam patrząc chłopakowi w oczy, na początku chciał skłamać, ale chyba przypomniał sobie że mnie nie da rady oszukać

M - pół litra na dwóch - powiedział na co złapałam się za głowę 

E - a mogłeś jej nie mówić - powiedział załamany 

M - sory stary ale ona i tak zawsze wie kiedy kłamie - powiedział na co przytaknęłam 

M - ale nie jesteś zła księżniczko? - zapytał przytulając się do mnie 

L -  nie jestem, jesteście dorośli, ale nie pijcie już nic więcej dobrze

M - dobrze - odpowiedział z uśmiechem 

Kiedy zjedliśmy już kiełbasę upieczoną przez chłopaków (nie wiem czy na grillu się piecze, ale mniejsza wiecie o co mi chodzi haha) wzięłam Marcina za rękę i powiedziałam mamie że idę zaprowadzić go do pokoju, to samo zrobiła mama z Erickiem. Kiedy Marcin położył się na łóżku powiedział 

M - dziękuję kochana jesteś 

L - nie ma za co, a teraz idź spać - powiedziałam całując go w czoło 

M - dobrze - powiedział po czym obrócił się na bok, poczekałam jeszcze aż zaśnie i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni gdzie spotkałam moją mamę 

ML - chłopcy nieźle zabalowali - zaśmiała się odwracając wzrok w moją stronę 

L - no to prawda - powiedziałam również się śmiejąc 

ML - Eric polubił Marcina jak szliśmy do pokoju mówił że byłby idealnym chłopakiem dla ciebie haha - mówiła cały czas się uśmiechając

L - cieszę się że się polubili ale mogli trochę przystopować 

ML - może i tak, ale najwidoczniej potrzebowali się trochę wyluzować - powiedziała na co przytaknęłam 

ML - Lexy on bardzo cię kocha nie bądź na niego zła 

L - nie jestem - powiedziałam z uśmiechem - byłabym gdyby się upili w klubie - dodałam po czym razem z mamą zaczęłyśmy się śmiać 

Siedziałam na dole jakoś do 22 po czym poszłam na górę i położyłam się obok Marcina, który jak z automatu przytulił mnie od tyłu, to słodkie że ma takie wyczucie haha 

Siedziałam z Marcinem na huśtawce w ogrodzie kiedy przyszło mi powiadomienie które prawie od razu odczytałam niestety było od osoby o której nie chciałam słyszeć przez co zaczęłam cała się trząść na co Marcin od razu zareagował 

M - Lexy co się dzieje? - zapytał zmartwiony 

L - Kornel on znowu do mnie pisze - powiedziałam i zaczęłam płakać 

M - daj mi ten telefon - powiedział na co podałam mu telefon, a Marcin napisał do chłopaka że ma się odwalić bo inaczej zadzwonimy na policję oczywiście napisał to w swoim imieniu, a później zablokował kolejne już konto Kornela i mocno mnie przytulił 

M - spokojnie wszystko będzie dobrze - powiedział głaszcząc mnie po głowie 

M - Lexy przepraszam cię za wczoraj 

L - Marcin mówiłam ci już wczoraj że nie jestem zła, masz prawo się trochę wyluzować okej gdybyś upił się w klubie byłabym zła, ale to nie dość że było pod domem to jeszcze z moim bratem więc nie przepraszaj bo nie masz za co 

M - okej - powiedział mocniej mnie przytulając 

L - uważaj bo mnie udusisz - zaśmiałam się patrząc na chłopaka 

M - haha bardzo śmieszne - zaśmiał się po czym zaczął mnie łaskotać 

L - Marcinaaa stop - mówiłam już prawie płacząc ze śmiechu 

M - no już dobrze nie denerwuj się - zaśmiał się dając mi buziaka w policzek 

L - łatwo ci mówić - powiedziałam wstając i tym samym udając obrażoną 

M - no ej Lexy - powiedział przytulając mnie od tyłu co od razu wywołało uśmiech na mojej twarzy 

L - no przecież żartuję głupku 

M - bardzo śmieszny żart - powiedział siadając na huśtawce, więc ja również usiadłam kładąc głowę na jego kolanach, na co chłopak uśmiechnął się i zaczął bawić się moimi włosami.

_______________________________________

A więc mamy już ostatni rozdział maratonu cieszę się że byliście i że jesteście
Widzimy się jutro paa 👋

Oni muszą być razem - MarcinxLexy (zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz