Lexy
Kiedy Marcin z moim bratem wrócili do domu, prawie od razu rozpalili grilla, a ja z racji tego że byłam ciekawa jak im idzie wyszłam na dwór gdzie chłopcy bawili się w najlepsze, śpiewali jakieś piosenki, tańczyli i cały czas się śmiali cieszyłam się że tak się dogadują ale domyśliłam się że coś pili bo ich zachowanie było raczej do nich nie podobne.
L - a co tu tak wesoło? - zapytałam podchodząc do rozbawionego towarzystwa
E - a tak jakoś fajnie się bawimy - powiedział na co zaczęłam się śmiać
L - po tobie zawsze widać że jesteś pijany - zaśmiałam się patrząc na brata
E - wcale tak dużo nie wypiliśmy - mówił cały czas się śmiejąc
L - Marcin ile wypiliście? - zapytałam patrząc chłopakowi w oczy, na początku chciał skłamać, ale chyba przypomniał sobie że mnie nie da rady oszukać
M - pół litra na dwóch - powiedział na co złapałam się za głowę
E - a mogłeś jej nie mówić - powiedział załamany
M - sory stary ale ona i tak zawsze wie kiedy kłamie - powiedział na co przytaknęłam
M - ale nie jesteś zła księżniczko? - zapytał przytulając się do mnie
L - nie jestem, jesteście dorośli, ale nie pijcie już nic więcej dobrze
M - dobrze - odpowiedział z uśmiechem
Kiedy zjedliśmy już kiełbasę upieczoną przez chłopaków (nie wiem czy na grillu się piecze, ale mniejsza wiecie o co mi chodzi haha) wzięłam Marcina za rękę i powiedziałam mamie że idę zaprowadzić go do pokoju, to samo zrobiła mama z Erickiem. Kiedy Marcin położył się na łóżku powiedział
M - dziękuję kochana jesteś
L - nie ma za co, a teraz idź spać - powiedziałam całując go w czoło
M - dobrze - powiedział po czym obrócił się na bok, poczekałam jeszcze aż zaśnie i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni gdzie spotkałam moją mamę
ML - chłopcy nieźle zabalowali - zaśmiała się odwracając wzrok w moją stronę
L - no to prawda - powiedziałam również się śmiejąc
ML - Eric polubił Marcina jak szliśmy do pokoju mówił że byłby idealnym chłopakiem dla ciebie haha - mówiła cały czas się uśmiechając
L - cieszę się że się polubili ale mogli trochę przystopować
ML - może i tak, ale najwidoczniej potrzebowali się trochę wyluzować - powiedziała na co przytaknęłam
ML - Lexy on bardzo cię kocha nie bądź na niego zła
L - nie jestem - powiedziałam z uśmiechem - byłabym gdyby się upili w klubie - dodałam po czym razem z mamą zaczęłyśmy się śmiać
Siedziałam na dole jakoś do 22 po czym poszłam na górę i położyłam się obok Marcina, który jak z automatu przytulił mnie od tyłu, to słodkie że ma takie wyczucie haha
Siedziałam z Marcinem na huśtawce w ogrodzie kiedy przyszło mi powiadomienie które prawie od razu odczytałam niestety było od osoby o której nie chciałam słyszeć przez co zaczęłam cała się trząść na co Marcin od razu zareagował
M - Lexy co się dzieje? - zapytał zmartwiony
L - Kornel on znowu do mnie pisze - powiedziałam i zaczęłam płakać
M - daj mi ten telefon - powiedział na co podałam mu telefon, a Marcin napisał do chłopaka że ma się odwalić bo inaczej zadzwonimy na policję oczywiście napisał to w swoim imieniu, a później zablokował kolejne już konto Kornela i mocno mnie przytulił
M - spokojnie wszystko będzie dobrze - powiedział głaszcząc mnie po głowie
M - Lexy przepraszam cię za wczoraj
L - Marcin mówiłam ci już wczoraj że nie jestem zła, masz prawo się trochę wyluzować okej gdybyś upił się w klubie byłabym zła, ale to nie dość że było pod domem to jeszcze z moim bratem więc nie przepraszaj bo nie masz za co
M - okej - powiedział mocniej mnie przytulając
L - uważaj bo mnie udusisz - zaśmiałam się patrząc na chłopaka
M - haha bardzo śmieszne - zaśmiał się po czym zaczął mnie łaskotać
L - Marcinaaa stop - mówiłam już prawie płacząc ze śmiechu
M - no już dobrze nie denerwuj się - zaśmiał się dając mi buziaka w policzek
L - łatwo ci mówić - powiedziałam wstając i tym samym udając obrażoną
M - no ej Lexy - powiedział przytulając mnie od tyłu co od razu wywołało uśmiech na mojej twarzy
L - no przecież żartuję głupku
M - bardzo śmieszny żart - powiedział siadając na huśtawce, więc ja również usiadłam kładąc głowę na jego kolanach, na co chłopak uśmiechnął się i zaczął bawić się moimi włosami.
_______________________________________
A więc mamy już ostatni rozdział maratonu cieszę się że byliście i że jesteście
Widzimy się jutro paa 👋
CZYTASZ
Oni muszą być razem - MarcinxLexy (zakończona)
De Todo„... my jednak widzimy jak na siebie patrzą i chcemy ich jakoś połączyć."