75

2.1K 69 14
                                    

Pov. Lexy

Rano obudził mnie Marcin

M - Lexy wstawiaj

L - jeszcze chwilkę

M - nie jeszcze chwilkę tylko chodź bo spóźnimy się na samolot

L - już nie przesadzaj

M - Lexy do cholery bo zaraz wyciągnę cię z łóżka innym sposobem

L - no to dawaj - odpowiedziałam bezmyślnie na co Marcin przyniósł wodę i mnie nią oblał

L - Pojebało cię

M - może trochę, ale przynajmniej wstałaś

L - dobra dobra - powiedziałam kierując się w stronę łazienki

Kiedy byliśmy już w samolocie oparłam głowę na ramieniu Marcina i zapytałam

L - od początku był taki plan że przylecicie do nas w moje urodziny

M - nie - powiedział patrząc mi w oczy

L - to jak wam się udało przylecieć przecież mieliście masę pracy - zapytałam jednak odpowiedź dostałam nie od Marcina, ale od Stuarta

S - Marcin tak bardzo chciał przylecieć do ciebie w twoje urodziny że od początku waszego wyjazdu zarywał nocki żeby zdążyć na czas

L - Marcin ty jesteś nienormalny - powiedziałam podnosząc głowę z jego ramienia

M - może trochę - odpowiedział z uśmiechem po chwili dodając - ej jesteś zła

L - tak jestem zła bo zarywanie nocek jest nie zdrowe, a co jeżeli coś by Ci się stało

M - ale nie stało się

L - ale mogło - powiedziałam odwracając głowę w drugą stronę, na co Marcin po chwili zareagował

M - no nie bądź już zła - powiedział po czym zaczął mnie łaskotać

L - Marcin stop - mówiłam śmiejąc się na miarę możliwości cicho bo jednak byliśmy w samolocie

M - okej a nie jesteś już zła

L - nie - powiedziałam na co przestał mnie łaskotać, a ja położyłam się na jego kolanach i zapytałam

L - daleko jeszcze?

M - haha może trochę - powiedział szczerze się uśmiechając

_______________________________________

@fagataaa RELACJA

Słodziaki @lexychaplin @marcindubiel

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Słodziaki @lexychaplin @marcindubiel

_______________________________________

Kiedy dojechaliśmy do domu Marcin wziął moją walizkę i zaniósł mi do pokoju, a ja w tym czasie poszłam zrobić nam coś do jedzenia

M - co tam gotujesz? - zapytał przytulając mnie od tyłu

L - jajecznicę

M - czyli standardowo, ale za to smacznie

L - yes - odpowiedziałam z uśmiechem. Kiedy już siedzieliśmy przy stole i jedliśmy Marcin powiedział

M - Ej Lexy bo wiesz że Stuart z Agatą jadą w ten weekend do rodziców Agaty

L - coś słyszałam

M - bo wiesz ja też jadę do swoich i chciałem zapytać czy nie pojechałabyś ze mną bo moi rodzice muszą w ten weekend pracować i ktoś musi zająć się moim rodzeństwem noi wiesz wypadło na mnie, a jednak przydałyby mi się ktoś do pomocy, jeżeli nie chcesz to zrozumiem wiesz... - nie dokończył bo mu przerwałam

L - jasne że z tobą pojadę, chętnie poznam twoją rodzinę - powiedziałam uśmiechając się do chłopaka

M - jejku dziękuje Ci - powiedział przytulając się do mnie

L - spoko przecież nie mogę odmówić ci pomocy haha

M - oglądamy coś?

L - jeszcze pytasz, jasne że tak tylko dzisiaj u mnie czy u ciebie

M - niech będzie u ciebie bo ja mam straszny bałagan

L - spoko to ja zrobię popcorn, a ty idź wybrać film

M - spoczko - powiedział kierując się do mojego pokoju, a ja w tym czasie zajęłam się robieniem popcornu
Kiedy weszłam do pokoju Marcin już leżał z laptopem na kolanach, więc położyłam się obok tym samym wtulając się w chłopaka.

______________________________________

Miłego wieczoru widzimy się jutro paa 👋

Oni muszą być razem - MarcinxLexy (zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz