110

2K 74 9
                                    

Marcin

Kiedy wstałem Lexy już nie było wczoraj fajnie spędziliśmy dzień myślę że mój tato polubił Lexy co nie ukrywam że mnie cieszy. Ogarnąłem się i zszedłem na dół, gdzie dziewczyna wraz z moją mamą piły poranną kawę przytuliłem się do siedzącej na krześle dziewczyny na co odwróciła głowę i czule się pocałowaliśmy

L - chcesz kawy?

M - siedź sam sobie zrobię - powiedziałem na co ona wraz z moją mamą się zaśmiały

A - Marcinku nie będziesz miał nic przeciwko jak dzisiaj razem z Lexy skoczymy na zakupy

M - będzie mi jej brakować, ale dam sobie radę - powiedziałem na co dziewczyna się uśmiechnęła

A - no to po południu idziemy na zakupy - powiedziała po czym wróciły do wcześniej prowadzonej o jakiś pierdołach rozmowy, pewnie dla nich to oczywiście same ważne sprawy no ale dla mnie pierdoły

Skip time 

A - Marcin my będziemy już lecieć, na pewno dasz sobie radę? tato wróci dopiero wieczorem bo ma coś do załatwienia, a my postaramy się być w miarę szybko ale wiesz jak to baby na zakupach, jak coś to dzwoń 

M - haha dobra będę dzwonił, pa kotek - powiedziałem dając jej szybkiego buziaka

L - pa - powiedziała po czym razem z mamą wyszły z mieszkania zostawiając mnie samego z tymi małymi demonami haha 

Lexy 

Na zakupach bawiłyśmy się świetnie, chodziłyśmy po różnego rodzaju sklepach i tak dalej po zakupach postanowiłyśmy pójść na kawę do kawiarni znajdującej się nieopodal galerii, Marcin nie dzwonił więc chyba jest okej, chociaż w sumie martwię się troszkę o niego 

L - myśli pani że Marcin daje sobie radę? - zapytałam biorąc pierwszy łyk kawy 

A - mówiłam ci coś o tej pani - powiedziała na co się zaśmiałyśmy - myślę że średnio ale nie dzwoni czyli nie jest źle - dodała dalej się śmiejąc i tym samym rozśmieszając również mnie 

L - akurat on to musiałby sobie już mega nie radzić żeby w ogóle zadzwonić haha

A - tu masz rację haha 

A - szczerze to podziwiam cię że z nim wytrzymujesz haha, to dobry chłopak, ale z równowagi potrafi wyprowadzić jak nikt inny haha

L - to prawda nikt nie umie tak wyprowadzić z równowagi jak Marcin, ale jest wspaniałym i troskliwym chłopakiem - powiedziałam na co kobieta się uśmiechnęła 

A - cieszę się że trafił na ciebie widzę jaki jest z tobą szczęśliwy

L - dziękuję bardzo mi miło, nie mogę uwierzyć że bałam się poznania pani - powiedziałam na co się zaśmiałyśmy 

A - Lexy nie pani - powiedziała dalej się śmiejąc

L - wiem, ale nie mogę się przyzwyczaić 

A - o to lepiej się przyzwyczaj bo jak niedługo zostaniesz żoną mojego syna to już będziesz musiała mówić mamusiu haha 

L - to chyba faktycznie muszę się przyzwyczaić haha

Po kawie postanowiłyśmy wrócić już do domu, kiedy byłyśmy już na miejscu dom wydawał się jakby pusty, weszłyśmy więc na górę do pokoju mojego i Marcina, gdzie zastaliśmy śpiącego chłopaka, całego wymalowanego przez siedzące obok niego rodzeństwo

A - o boże haha, Marcin będzie na was zły - powiedziała na co się zaśmialiśmy - chodźcie dajcie bratu spać, a ty Lexy też odpocznij pewnie jesteś zmęczona - dodała po czym razem z dzieciakami wyszła z pokoju, a ja położyłam się obok chłopaka i zaczęłam przeglądać instagrama 

Marcin

Kiedy się obudziłem obok mnie leżała Lexy, przytuliłem się do niej w talii i położyłem głowę na jej klatce piersiowej, na co dziewczyna zaczęła bawić się moimi włosami

L - wymęczyli cię co?

M - troszkę, ale jakoś dałem radę

L - ta dałeś radę

M - a co nie wierzysz

L - kotek popatrz w lustro, tylko nie krzycz - powiedziała śmiejąc się dziewczyna i podając mi swoje lusterko stojące na szafce nocnej

M - o kurwa - powiedziałem widząc moją twarz w odbiciu lustrzanym

L - widzisz, ale w takim wydaniu i tak jesteś przystojny

M - tak?

L - mhm - powiedziała na co ją pocałowałem

M - dobra idę się zmyć, dasz mi coś?

L - masz - powiedziała rzucając we mnie jakimś płynem micelarnym

M - dzięki

Kiedy zmywałem to co miałem na twarzy, przyszła do mnie Lexy i przytuliła się do moich pleców

M - co już się stęskniłaś? - zapytałem odwracając się w stronę dziewczyny i kładąc ręce na jej biodrach

L - może troszeczkę - zaśmiała się na co wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej i zaniosłem na łóżko, po czym zacząłem łaskotać

M - tylko troszkę powiadasz?

L - Marcinaaa, pliss stop - mówiła nie przestając się śmiać

M - jak bardzo tęskniłaś? - zapytałem zbliżając się do dziewczyny

L - bardzo - powiedziała po czym się pocałowaliśmy

_______________________________________

Hejka przepraszam że wczoraj nie było rozdziału, ale no nie mogłam się skupić na pisaniu, a nie chciałam wstawiać rozdziału który ma 100 słów, bo tylko taki byłam w stanie wczoraj napisać i później już po prostu miałam wrażenie że każde kolejne zdanie jest coraz gorsze, więc odpuściłam jak już mówiłam nie lubię nic robić na siłę i na odwal się bo musi być rozdział to dla mnie bez sensu, mam nadzieję że zrozumiecie
A i jeszcze jedno możecie zaproponować mi datę publikacji drugiej książki bo nie mam pojęcia jaką datę wybrać, może to być data związana z czymś np. Dzień dziecka, rozpoczęcie wakacjii albo jakaś losowa z niczym nie związana data która uważacie za fajną, liczę na waszą pomoc
Miłego dnia i myślę że do jutra, ale zobaczymy jak to będzie, ostatnio trochę was zaniedbałam przepraszam 🥺❤️

Oni muszą być razem - MarcinxLexy (zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz