Marcin
Kiedy wstałem Lexy już nie było wczoraj fajnie spędziliśmy dzień myślę że mój tato polubił Lexy co nie ukrywam że mnie cieszy. Ogarnąłem się i zszedłem na dół, gdzie dziewczyna wraz z moją mamą piły poranną kawę przytuliłem się do siedzącej na krześle dziewczyny na co odwróciła głowę i czule się pocałowaliśmy
L - chcesz kawy?
M - siedź sam sobie zrobię - powiedziałem na co ona wraz z moją mamą się zaśmiały
A - Marcinku nie będziesz miał nic przeciwko jak dzisiaj razem z Lexy skoczymy na zakupy
M - będzie mi jej brakować, ale dam sobie radę - powiedziałem na co dziewczyna się uśmiechnęła
A - no to po południu idziemy na zakupy - powiedziała po czym wróciły do wcześniej prowadzonej o jakiś pierdołach rozmowy, pewnie dla nich to oczywiście same ważne sprawy no ale dla mnie pierdoły
Skip time
A - Marcin my będziemy już lecieć, na pewno dasz sobie radę? tato wróci dopiero wieczorem bo ma coś do załatwienia, a my postaramy się być w miarę szybko ale wiesz jak to baby na zakupach, jak coś to dzwoń
M - haha dobra będę dzwonił, pa kotek - powiedziałem dając jej szybkiego buziaka
L - pa - powiedziała po czym razem z mamą wyszły z mieszkania zostawiając mnie samego z tymi małymi demonami haha
Lexy
Na zakupach bawiłyśmy się świetnie, chodziłyśmy po różnego rodzaju sklepach i tak dalej po zakupach postanowiłyśmy pójść na kawę do kawiarni znajdującej się nieopodal galerii, Marcin nie dzwonił więc chyba jest okej, chociaż w sumie martwię się troszkę o niego
L - myśli pani że Marcin daje sobie radę? - zapytałam biorąc pierwszy łyk kawy
A - mówiłam ci coś o tej pani - powiedziała na co się zaśmiałyśmy - myślę że średnio ale nie dzwoni czyli nie jest źle - dodała dalej się śmiejąc i tym samym rozśmieszając również mnie
L - akurat on to musiałby sobie już mega nie radzić żeby w ogóle zadzwonić haha
A - tu masz rację haha
A - szczerze to podziwiam cię że z nim wytrzymujesz haha, to dobry chłopak, ale z równowagi potrafi wyprowadzić jak nikt inny haha
L - to prawda nikt nie umie tak wyprowadzić z równowagi jak Marcin, ale jest wspaniałym i troskliwym chłopakiem - powiedziałam na co kobieta się uśmiechnęła
A - cieszę się że trafił na ciebie widzę jaki jest z tobą szczęśliwy
L - dziękuję bardzo mi miło, nie mogę uwierzyć że bałam się poznania pani - powiedziałam na co się zaśmiałyśmy
A - Lexy nie pani - powiedziała dalej się śmiejąc
L - wiem, ale nie mogę się przyzwyczaić
A - o to lepiej się przyzwyczaj bo jak niedługo zostaniesz żoną mojego syna to już będziesz musiała mówić mamusiu haha
L - to chyba faktycznie muszę się przyzwyczaić haha
Po kawie postanowiłyśmy wrócić już do domu, kiedy byłyśmy już na miejscu dom wydawał się jakby pusty, weszłyśmy więc na górę do pokoju mojego i Marcina, gdzie zastaliśmy śpiącego chłopaka, całego wymalowanego przez siedzące obok niego rodzeństwo
A - o boże haha, Marcin będzie na was zły - powiedziała na co się zaśmialiśmy - chodźcie dajcie bratu spać, a ty Lexy też odpocznij pewnie jesteś zmęczona - dodała po czym razem z dzieciakami wyszła z pokoju, a ja położyłam się obok chłopaka i zaczęłam przeglądać instagrama
Marcin
Kiedy się obudziłem obok mnie leżała Lexy, przytuliłem się do niej w talii i położyłem głowę na jej klatce piersiowej, na co dziewczyna zaczęła bawić się moimi włosami
L - wymęczyli cię co?
M - troszkę, ale jakoś dałem radę
L - ta dałeś radę
M - a co nie wierzysz
L - kotek popatrz w lustro, tylko nie krzycz - powiedziała śmiejąc się dziewczyna i podając mi swoje lusterko stojące na szafce nocnej
M - o kurwa - powiedziałem widząc moją twarz w odbiciu lustrzanym
L - widzisz, ale w takim wydaniu i tak jesteś przystojny
M - tak?
L - mhm - powiedziała na co ją pocałowałem
M - dobra idę się zmyć, dasz mi coś?
L - masz - powiedziała rzucając we mnie jakimś płynem micelarnym
M - dzięki
Kiedy zmywałem to co miałem na twarzy, przyszła do mnie Lexy i przytuliła się do moich pleców
M - co już się stęskniłaś? - zapytałem odwracając się w stronę dziewczyny i kładąc ręce na jej biodrach
L - może troszeczkę - zaśmiała się na co wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej i zaniosłem na łóżko, po czym zacząłem łaskotać
M - tylko troszkę powiadasz?
L - Marcinaaa, pliss stop - mówiła nie przestając się śmiać
M - jak bardzo tęskniłaś? - zapytałem zbliżając się do dziewczyny
L - bardzo - powiedziała po czym się pocałowaliśmy
_______________________________________
Hejka przepraszam że wczoraj nie było rozdziału, ale no nie mogłam się skupić na pisaniu, a nie chciałam wstawiać rozdziału który ma 100 słów, bo tylko taki byłam w stanie wczoraj napisać i później już po prostu miałam wrażenie że każde kolejne zdanie jest coraz gorsze, więc odpuściłam jak już mówiłam nie lubię nic robić na siłę i na odwal się bo musi być rozdział to dla mnie bez sensu, mam nadzieję że zrozumiecie
A i jeszcze jedno możecie zaproponować mi datę publikacji drugiej książki bo nie mam pojęcia jaką datę wybrać, może to być data związana z czymś np. Dzień dziecka, rozpoczęcie wakacjii albo jakaś losowa z niczym nie związana data która uważacie za fajną, liczę na waszą pomoc
Miłego dnia i myślę że do jutra, ale zobaczymy jak to będzie, ostatnio trochę was zaniedbałam przepraszam 🥺❤️
CZYTASZ
Oni muszą być razem - MarcinxLexy (zakończona)
Random„... my jednak widzimy jak na siebie patrzą i chcemy ich jakoś połączyć."