Stuu
S - może ich obudzimy? - zapytałem sprawdzając godzinę
A - przydałoby się w końcu już 17 a nie dość że mają jeszcze przejść rozmowę z nami to jeszcze ja i Lexy potrzebujemy trochę czasu żeby się wyszykować
S - no to budzimy ich - powiedziałem po czym włączyłem na telewizorze dźwięk budzika na co prawie od razu otworzyli oczy
Marcin
Kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem nad nami Agatę i Stuu no to pięknie pewnie czeka nas rozmowa
L - co wy odwalacie? - zapytała zaspana lekko podnosząc głowę z mojego torsu
A - budzimy was już 17, a o 20 chcemy zacząć naszą mini imprezkę
L - ja pierdziele serio mogłam spać jeszcze z 30 minut - powiedziała wkurzona zamykając oczy
S - nie koniecznie chyba mamy do pogadania kochani
M - zajebiście czyli ta rozmowa jest aż tak ważna że musieliście nas obudzić - powiedziałem zdenerwowany
S - tak - zaśmiał się na co ja i Lexy podnieśliśmy się do siadu
L - to o czym chcecie gadać? - zapytała mocniej naciągając rękawy mojej bluzy, o kur nie pomyśleliśmy że przecież dalej ma moją bluzę, ale to w sumie jeszcze nic takiego
A - dobra bez owijania w bawełnę wal Stuart - powiedziała na co rzucili sobie znaczące spojrzenia
S - a więc kiedy do cholery chcieliście poinformować nas że jesteście w związku? - zapytał rzucając nam razem z Agatą wkurzone spojrzenia
M - ymm ale my... - powiedziałem nie dokańczając ponieważ ktoś postanowił mi przerwać
A - ja pierdziele nawet nie owijajcie w bawełne że nie jesteście razem to widać na kilometr - powiedziała poirytowana
S - poza tym nie potraficie się nawet pożądnie kryć oboje macie malinki, a poza tym Lexy ma ubraną twoja bluzę, a kiedy wychodziliśmy miała swoją
M - ale ja nawet nie chciałem skłamać po prostu nie pozwoliłeś mi dokończyć
L - dokładnie przecież nie próbujemy jakoś specjalnie się przed wami kryć chcieliśmy po prostu sprawdzić po jakim czasie sami do tego dojdziecie bo wasze poprzednie śledztwa w sumie były zabawne - powiedziała na co oboje zrobili zszokowane miny
S - Serio to było zaplanowane, super - powiedział lekko wkurzony, ale po chwili się zaśmiał - w sumie to za te poprzednie śledztwa trochę nam się należało - dodał na co wszyscy się zaśmialiśmy
A - ale nasz plan wypalił - powiedziała zbijając ze Stuartem piątke
L - jaki plan? - zapytała zdziwiona w sumie jej się nie dziwię bo sam byłem w szoku
S - od początku prawie wszytko było zaplanowane
M - Nasze poznanie się też?
A - Nie to akurat zbieg okoliczności, ale wasz hotel już tak
M - Jak nasz hotel, czy ktoś może jaśniej to wytłumaczyć?
S - bo wtedy jak byliśmy pierwszy raz w LA to wcale nie dzwonił do mnie właściciel hotelu, a hotel się nie zamykał po prostu chcieliśmy was do siebie zbliżyć - powiedział na co z Lexy rzuciliśmy sobie znaczące spojrzenia
L - ile jeszcze było tych waszych intryg? - zapytała patrząc na nich pytającym wzrokiem
A - ooo trochę ich było ale to wam opowiemy innym razem bo teraz nie ma na to czasu
M - czekaj czekaj czyli to z tym hotelem było zaplanowane jeszcze mi może powiecie że to że Agata upiła się na tej imprezie też było częścią planu - powiedziałem ironicznie
S - no w sumie to było - powiedział na co zszokowany wstałem z kanapy i podszedłem do okna
L - co proszę? - zapytała równie zszokowana jak ja
A - no..., ja wcale się tak nie upiłam udawałam bo ja i Stuart widzieliśmy jak na siebie patrzycie i chcieliśmy was jakoś połączyć - powiedziała na co spowrotem usiadłem na kanapie i przytuliłem Lexy do siebie
S - jesteście źli? - zapytał na co oboje popatrzyliśmy na siebie i się zaśmialiśmy
L - czemu mielibyśmy być źli w końcu to trochę dzięki wam lepiej się poznaliśmy i zbliżyliśmy do siebie - powiedziała na co przytaknąłem i popatrzyłem jej w oczy posyłając szczery uśmiech który odwzajemniła
A - no dobra już wystarczy gołąbeczki Lexy idziemy się szykować - powiedziała na co dziewczyna dała mi buziaka i poszła z Agatą do pokoju
S - jeuz no stary nareszcie, gratulacje - powiedział siadając obok mnie i klepiąc mnie po ramieniu
M - dzięki dzięki - zaśmiałem się przecierając twarz dłońmi
S - nawet nie wiesz jak się cieszę że w końcu jesteście razem - powiedział na co mimowolnie się uśmiechnąłem
M - ja też - odpowiedziałem z uśmiechem opierając się o oparcie kanapy
Lexy
Kiedy byłyśmy już z Agatą w pokoju i zaczynałyśmy się malować Agata zapytała
A - noi co jaki jest?
L - ale kto i w jakim sensie? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi dziewczynie
A - no Marcin, a w jakim sensie to chyba rozumiesz - powiedziała śmiejąc się do siebie
L - Agata! - wykrzyczałam rzucając ją poduszką
A - no przecież żartuję - zaśmiała się po chwili dodając - cieszę się że w końcu jesteście razem
L - ja też - odpowiedziałam mimowolnie się uśmiechając
A - Marcin bardzo cię kocha zresztą tak jak ty jego nie mam pojęcia jakim cudem wytrzymaliście tak długo jako przyjaciele - powiedziała podkreślając ostatnie słowo
L - w sumie to tak patrząc z obecnej perspektywy to nie mam pojęcia - powiedziałam na co obie się zaśmiałyśmy
_______________________________________
Hejka mam nadzieję że nie umieracie z nudów podczas kwarantanny haha
Miłego dnia i do jutra paa 👋
CZYTASZ
Oni muszą być razem - MarcinxLexy (zakończona)
Losowe„... my jednak widzimy jak na siebie patrzą i chcemy ich jakoś połączyć."