Marcin
Siedzieliśmy we czwórkę na kanapie, aż nagle przyszła do nas Tosia, w sumie to jest już prawie 14, więc spała prawie 2 godziny także nie dziwię się że się obudziła
L - o hej Tosia i jak lepiej się czujesz? - zapytała troskliwie
T - tak już mi lepiej, ale jestem trochę głodna
L - ooo to chodź pójdziemy coś ugotować, a ty Marcin może zmobilizowałbyś się z chłopcami i posprzątalibyście trochę w domu żeby odciążyć twoją mamę
M - już się robi szefowo haha
L - już bez przesady - zaśmiała się zostawiając mnie i chłopców w salonie
M - to co najpierw sprzątamy, może wasze pokoje? - zapytałem patrząc na chłopaków
Mi - w sumie może być, to ja idę - powiedział kierując się do swojego pokoju Michał
P - ja u siebie sprzątałem wczoraj - powiedział nie wstając z kanapy
M - w takim razie pomożesz mi posprzątać dom
P - oh już niech ci będzie - powiedział po czym zaczęliśmy sprzątanie, jakoś po 30 minutach dołączył do nas jeszcze Michał, który właśnie skończył sprzątać swój pokój, kiedy dziewczyny skończyły gotować zjedliśmy i wróciliśmy do sprzątania, ja i chłopaki do salonu i reszty domu, a dziewczyny zdecydowały się trochę nas odciążyć i posprzątać w kuchni. Kiedy kończyliśmy już sprzątać ostatnie pomieszczenie, którym był salon Piotrek zapytał
P - podoba ci się co nie?
M - ale kto? - powiedziałem na co popatrzył na mnie wzrokiem typu dobrze wiesz o co mi chodzi - aaa Lexy... - dodałem przeciągając przez co od razu zrozumiał że nie wiem co odpowiedzieć i powiedział
P - czyli tak jak myślałem
M - a jak myślałeś?
P - myślałem że ci się podoba, myślałem ja to wiedziałem haha - zaśmiał się dokańczając wypowiedź
M - no dobra może masz rację
P - nie może tylko na pewno nawet nie wiesz jak to widać wszyscy to zauważyli nawet Tosia
M - no dobra, dobra już się nie wymądrzaj - zaśmiałem się patrząc na brata
P - zastanowię się haha
Lexy
Kiedy z Tosią sprzątałyśmy kuchnię, dziewczynka nagle zapytała
T - Będziesz kiedyś z Marcinem?
L - nie wiem Tosia, naprawdę nie mam pojęcia - powiedziałam nerwowo się śmiejąc, szczerze mówiąc to mnie zamurowało
T - no bo ty mu się podobasz - powiedziała przez co byłam w jeszcze większym szoku
L - Tosia skąd takie podejrzenia? - zapytałam z uśmiechem odwracając się w stronę dziewczynki
T - to po prostu widać, wszyscy to widzą, on się tobie też podoba prawda? - zapytała na co moje ciało przeszły ciarki
L - widzę że niezły detektyw z ciebie haha
T - dalej nie odpowiedziałaś na moje pytanie
L - może tak - powiedziałam na co dziewczynka szeroko się uśmiechnęła
T - czyli pewnie będziecie w końcu razem, idę posprzątać swój pokój - powiedziała wychodząc z kuchni, a ja stałam wpatrzona w jeden punkt, czy ja naprawdę podobam się Marcinowi, czy to tylko upodobania Tosi, w sumie jego mama powiedziała mi to samo, o boże ja już sama nie wiem co myśleć. Kiedy skończyliśmy sprzątać było jakoś przed 17, więc zdecydowaliśmy się zagrać w planszówki, w końcu dzisiaj z Marcinem wracamy do Warszawy, więc przydałoby się spędzić jeszcze trochę czasu z jego rodzeństwem.
Marcin
Graliśmy w jakieś gry kiedy nagle do salonu weszła moja mama
A - cześć dzieciaki, co tu tak czysto? - zapytała z uśmiechem
T - posprzątaliśmy dzisiaj - powiedziała dziewczynka przytulając się do mamy
A - o wow a kto was do tego sprzątania namówił
P - Lexy
A - oo Lexy naprawdę jestem w szoku że udało ci się namówić ich do sprzątania haha - zaśmiała się siadając na kanapie
L - w sumie to nie musiałam nikogo namawiać, ja tylko zaproponowałam haha
P - no to prawda nie musiała, Marcin słucha się jej piesek - powiedział na co Lexy popatrzyła na mnie i zaczęła się śmiać podobnie jak reszta osób znajdujących się w pomieszczeniu
M - ej no już bez przesady haha
A - ale nikt nie przesadza, szykujcie mi pionek gram z wami - powiedziała idąc odwiesić kurtkę na wieszak, kiedy skończyliśmy grać była już jakoś 19
M - my już chyba będziemy się zbierać- powiedziałem na co razem z Lexy wstaliśmy
A - wy sobie chyba żartujecie, nie będziecie wracać po nocach, wyjedziecie jutro rano
M - Lexy co ty na to? - zapytałem unikając podjęcia decyzji
L - jak dla mnie okej, przecież nigdzie nam się nie śpieszy
M - no to w takim razie zostajemy haha - powiedziałem na co Tosia najwidoczniej się ucieszyła ponieważ podbiegła do mnie i mnie przytuliła. Siedzieliśmy jeszcze razem jakoś do 22 po czym z Lexy poszliśmy się położyć.
_______________________________________
O wow dziękuję wam bardzo za 1k gwiazdek, naprawdę brakuje mi słów żeby to wszystko opisać haha
Miłego dnia wam życzę i widzimy się wieczorem ☺️
CZYTASZ
Oni muszą być razem - MarcinxLexy (zakończona)
Random„... my jednak widzimy jak na siebie patrzą i chcemy ich jakoś połączyć."