82

2K 73 15
                                    

Marcin

Siedzieliśmy we czwórkę na kanapie, aż nagle przyszła do nas Tosia, w sumie to jest już prawie 14, więc spała prawie 2 godziny także nie dziwię się że się obudziła 

L - o hej Tosia i jak lepiej się czujesz? - zapytała troskliwie

T - tak już mi lepiej, ale jestem trochę głodna

L - ooo to chodź pójdziemy coś ugotować, a ty Marcin może zmobilizowałbyś się z chłopcami i posprzątalibyście trochę w domu żeby odciążyć twoją mamę 

M - już się robi szefowo haha

L - już bez przesady - zaśmiała się zostawiając mnie i chłopców w salonie 

M - to co najpierw sprzątamy, może wasze pokoje? - zapytałem patrząc na chłopaków 

Mi - w sumie może być, to ja idę - powiedział kierując się do swojego pokoju Michał

P - ja u siebie sprzątałem wczoraj - powiedział nie wstając z kanapy

M - w takim razie pomożesz mi posprzątać dom

P - oh już niech ci będzie - powiedział po czym zaczęliśmy sprzątanie, jakoś po 30 minutach dołączył do nas jeszcze Michał, który właśnie skończył sprzątać swój pokój, kiedy dziewczyny skończyły gotować zjedliśmy i wróciliśmy do sprzątania, ja i chłopaki do salonu i reszty domu, a dziewczyny zdecydowały się trochę nas odciążyć i posprzątać w kuchni. Kiedy kończyliśmy już sprzątać ostatnie pomieszczenie, którym był salon Piotrek zapytał

P - podoba ci się co nie?

M - ale kto? - powiedziałem na co popatrzył na mnie wzrokiem typu dobrze wiesz o co mi chodzi - aaa Lexy... - dodałem przeciągając przez co od razu zrozumiał że nie wiem co odpowiedzieć i powiedział 

P - czyli tak jak myślałem 

M - a jak myślałeś?

P - myślałem że ci się podoba, myślałem ja to wiedziałem haha - zaśmiał się dokańczając wypowiedź 

M - no dobra może masz rację 

P - nie może tylko na pewno nawet nie wiesz jak to widać wszyscy to zauważyli nawet Tosia

M - no dobra, dobra już się nie wymądrzaj - zaśmiałem się patrząc na brata 

P - zastanowię się haha 

Lexy 

Kiedy z Tosią sprzątałyśmy kuchnię, dziewczynka nagle zapytała

T - Będziesz kiedyś z Marcinem? 

L - nie wiem Tosia, naprawdę nie mam pojęcia - powiedziałam nerwowo się śmiejąc, szczerze mówiąc to mnie zamurowało

T - no bo ty mu się podobasz - powiedziała przez co byłam w jeszcze większym szoku

L - Tosia skąd takie podejrzenia? - zapytałam z uśmiechem odwracając się w stronę dziewczynki

T - to po prostu widać, wszyscy to widzą, on się tobie też podoba prawda? - zapytała na co moje ciało przeszły ciarki

L - widzę że niezły detektyw z ciebie haha 

T - dalej nie odpowiedziałaś na moje pytanie

L - może tak - powiedziałam na co dziewczynka szeroko się uśmiechnęła

T - czyli pewnie będziecie w końcu razem, idę posprzątać swój pokój - powiedziała wychodząc z kuchni, a ja stałam wpatrzona w jeden punkt, czy ja naprawdę podobam się Marcinowi, czy to tylko upodobania Tosi, w sumie jego mama powiedziała mi to samo, o boże ja już sama nie wiem co myśleć. Kiedy  skończyliśmy sprzątać było jakoś przed 17, więc zdecydowaliśmy się zagrać w planszówki, w końcu dzisiaj z Marcinem wracamy do Warszawy, więc przydałoby się spędzić jeszcze trochę czasu z jego rodzeństwem. 

Marcin

Graliśmy w jakieś gry kiedy nagle do salonu weszła moja mama

A - cześć dzieciaki, co tu tak czysto? - zapytała z uśmiechem 

T - posprzątaliśmy dzisiaj - powiedziała dziewczynka przytulając się do mamy 

A - o wow a kto was do tego sprzątania namówił 

P - Lexy 

A - oo Lexy naprawdę jestem w szoku że udało ci się namówić ich do sprzątania haha - zaśmiała się siadając na kanapie 

L - w sumie to nie musiałam nikogo namawiać, ja tylko zaproponowałam haha

P - no to prawda nie musiała, Marcin słucha się jej piesek - powiedział na co Lexy popatrzyła na mnie i zaczęła się śmiać podobnie jak reszta osób znajdujących się w pomieszczeniu 

M - ej no już bez przesady haha 

A - ale nikt nie przesadza, szykujcie mi pionek gram z wami - powiedziała idąc odwiesić kurtkę na wieszak, kiedy skończyliśmy grać była już jakoś 19

M - my już chyba będziemy się zbierać- powiedziałem na co razem z Lexy wstaliśmy 

A - wy sobie chyba żartujecie, nie będziecie wracać po nocach, wyjedziecie jutro rano

M - Lexy co ty na to? - zapytałem unikając podjęcia decyzji 

L - jak dla mnie okej, przecież nigdzie nam się nie śpieszy 

M -  no to w takim razie zostajemy haha - powiedziałem na co Tosia najwidoczniej się ucieszyła ponieważ podbiegła do mnie i mnie przytuliła. Siedzieliśmy jeszcze razem jakoś do 22 po czym z  Lexy poszliśmy się położyć.

_______________________________________

O wow dziękuję wam bardzo za 1k gwiazdek, naprawdę brakuje mi słów żeby to wszystko opisać haha
Miłego dnia wam życzę i widzimy się wieczorem ☺️

Oni muszą być razem - MarcinxLexy (zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz