Miranda i Ginny siedziały w pokoju czarnowłosej. Slytherin próbowała się skupić na czytaniu dziennika Salazara, niestety rudowłosa nie dawała jej na to szans. Wciąż kręciła się po pokoju szukając jakiegoś zajęcia, ale nie było tam niczego co by zajęło jej myśli.
- Jak myślisz, kiedy wrócą?
- Nie wiem.
- Może powinnyśmy iść do Wrzeszczącej Chaty...
- Przyjdą tutaj.
- Ale jak komuś coś się stało.
- Tym bardziej przyjdą tutaj.
- Ale...
- Ginny- Miranda zamknęła dziennik i podniosła się z miejsca stając naprzeciwko Weasley. Rudowłosa spuściła głowę przez co Slytherin zrozumiała, że jej ton był zbyt ostry. Podeszła do niej bliżej i przytuliła. Poczuła jak jej koszula robi się mokra od łez przyjaciółki.- Też się boję, ale jeśli oni nie dadzą rady to nikt nie da.- Położyły się razem na łóżku, a kiedy rudowłosa się uspokoiła, Mira ponownie wróciła do czytania dziennika, a Ginny leżała spokojnie wpatrując się w okno, przez które widać było dno jeziora.
- Na co okna, skoro i tak widać tylko wodę...-nagle wstała gwałtownie i podeszła bliżej ściany, ale czarnowłosa nie zwróciła na to większej uwagi.
- To całkiem uspakajający wido...
- Mira- drżący głos rudowłosej zmusił Slytherin do zainteresowania się. Spojrzała w jej stronę i nie mogła uwierzyć w to co widzi.-Od kiedy jezioro jest czerwone...?
- Czy to...krew?- Rozumiejąc się bez słów wybiegły z pokoju a później z zamku i wyszły na otwartą przestrzeń. Padał deszcz. Chociaż była noc, widać było, że nie są to przezroczyste krople. Były one czerwone jak krew, ale czy naprawdę nią były, nikt nigdy się nie dowiedział.
- Myślisz, że to może mieć coś wspólnego z...
- Lepiej chodźmy do Wrzeszczącej Chaty.- Tym razem nawet na twarzy zawsze zrównoważonej Mirandy pojawił się niepokój. To był zbyt duży zbieg okoliczności. Szybkim krokiem szły do chaty, a później, kiedy zobaczyły, że cała szóstka idzie w ich stronę, pobiegły ile sił w nogach wtulając się od razu do swoich chłopaków. Cały strach minął, ale jeszcze nie wiedziały, że nie wszystko dobrze się skończyło. W tym samym czasie skończyły się przytulać i spojrzały na wszystkich. Twarze były markotne, smutne, a Harry i Hermiona płakali.
-Co się stało...
- Dumbledore...dyrektor nie żyje...- tylko Hope była w stanie wymówić te słowa. Harry słysząc to zaczął płakać jeszcze bardziej.
- A Nagini?
- Zabita. Misja się powiodła, ale za jaką cenę.- Stevenson westchnęła.
- Czy ten deszcz to...
- Krwawy deszcz to informacja. W tej chwili na całym świecie pada deszcz, ale dla mugoli jest on zwyczajny, tylko czarodzieje widzą zmianę koloru. To szybki przekaźnik powiadamiający o śmierci ważnego czarodzieja. Każdy czarodziej jest w tej chwili pogrążony w żałobie. Lepiej wracajcie do szkoły.
Lakonicznie żegnając się z kobietą, wrócili do zamku. Ledwo postawili stopę w korytarzu kiedy tłum uczniów przeszedł obok. Harry złapał za rękaw szaty Nevilla Longbottoma i pociągnął go w swoją stronę. Zdezorientowany chłopak lekko się przestraszył obecności Ślizgonów. Nev, po kłótni przyjaciół, próbował być bezstronny, jednak mimo wszystko wolał obecność Rona i Gryfonów zamiast spoufalać się ze Slytherinem.
![](https://img.wattpad.com/cover/129402929-288-k767541.jpg)
CZYTASZ
Enervate || Draco Malfoy. Zakończone.
أدب الهواةCofnijmy się w wydarzeniach i trochę je pozmieniajmy. Do incydentu w wieży astronomicznej nigdy nie doszło, a Draco nadal jest śmierciożercą. Akcja będzie się rozgrywać podczas 7 roku w Hogwarcie. ___________________________________________________...