Rozdział 18

488 29 4
                                    

Jakimże zdziwieniem dla wszystkich było zachowanie Mirandy i Draco następnego dnia. Ani razu dziewczyna nie obdarzyła go gardzącym spojrzeniem i pod żadnym względem nie wyglądała na wrogo nastawioną do niego. Jakby wcześniejsze dwa miesiące w ogóle nie istniały. Oczywiście, dalej nie rozmawiali, ale ta obojętność już skłoniła uczniów do myślenia i plotkowania. Nikt jednak nawet nie śmiał na głos porozmawiać o sprawie. Konfrontacja z tą dwójką zniechęcała każdego. Kolejną ważną sprawą, które nie uszły nikomu uwadze, była relacja Ginny ze Ślizgonami. Co raz częściej przebywała w ich Pokoju Wspólnym, a i sami uczniowie Slytherinu przekonali się do niej i polubili, nawet Draco przestał mieć wobec niej dygresje, chociaż ona sama zachowywała pewien dystans z niewiadomego dla obserwatorów powodu.

Mimo że nowości było dużo, to i tak każdego najbardziej interesował tylko jeden temat: impreza Halloweenowa. Oczywiście oficjalnie żadna taka nie istniała, ale każdy dom już przygotowywał pokój wspólny na tę noc. Najbardziej nie mogli doczekać się oczywiście Ślizgoni, którzy znani byli z najlepszych i najdziwniejszych imprez, a pierwszą dziwną rzeczą, która wydarzyła się jeszcze przed zabawą, było zaproszenie na to Ginny i Hermionę. Weasley oczywiście została zaproszona przez swojego chłopaka, a i tak była zaskoczona. Z kolei Hermiona kompletnie się tego nie spodziewała. Przyjście zaproponowała jej Miranda. To był chyba jej pierwszy akt szczerej sympatii do Granger.

Obie Gryfonki w piątek 31 października, po zakończeniu lekcji, a kilka godzin przed rozpoczęciem imprezy siedziały przed lustrem wpatrując się w swoje odbicia.

- Eh...my tam nie pasujemy- westchnęła głośno Hermiona po raz kolejny rozczesując włosy.

- Nie przesadzaj, poza tym, będziemy przebrane.

- Tak, oba kupione w sumie za jednego galeona i przerobione przez nas. Sama słyszałaś za ile oni mają.

- Miona, nie marudź już.- Rudowłosa zmarszczyła brwi. Wstała, i zajęła się fryzurą przyjaciółki. Wystarczyło kilka machnięć szczotką i różdżką, aby włosy dziewczyny stały się kompletnie proste. Obie musiały przyznać, że były dużo ładniejsze. Widać wtedy było jak długie i gęste są i nigdzie się nie plątały. Hermiona mimowolnie sama do siebie się uśmiechnęła co spowodowało uśmiech również u Weasley. Z powrotem usiadła na krześle i zaczęła się malować. Kiedy ogarnęła już twarz i włosy, z szafki wyjęła czarny kombinezon, od pępka zapinany na ekspres.

- Tak właściwie, to za kogo się przebrałaś?

- Za Czarną Wdowę...jeśli dobrze pamiętam. Taki chłopak z Hufflepuffu mi o niej powiedział. Fan...komisów...?

- Komiksów- Zaśmiała się poprawiając przyjaciółkę- Właściwie to jesteś do niej podobna.

- Powiedział mi to samo. I jeszcze, że będę seksownie wyglądać w kombinezonie. Nie mylił się.- Uśmiechnęła się szeroko widząc, jak zgrabnie wygląda na co Hermiona przewróciła oczami, ale nie oderwała wzroku od lustra. Zajęta była malowaniem buzi. Kiedy w końcu skończyła, twarz jej była piękną, ozdobną czaszką z czerwonymi kwiatami. Założyła długą, czarną suknię z czerwonymi falbanami. Dzięki prostym włosom wyglądała jak piękna, majestatyczna śmierć. Obie spojrzały w duże lustro.

- Może i idziemy do Ślizgonów, ale to my przejmiemy imprezę- stwierdziła Ginny po czym wyszły z pokoju.

W pokoju wspólnym większość już się zebrała. Brakowało tylko Gryfonek, Mirandy, oraz kilku chłopaków, którzy uważali, że spóźnienie się zapewni im wielkie wejście. W tej grupie byli oczywiście Blaise i Draco, ale to, że nadchodzą, dało się już słychać od ich dormitorium.

Enervate || Draco Malfoy. Zakończone.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz