Następnego dnia jak weszłam do ich domu, rozejrzałam się i się uśmiechnęłam, przypominając wszystkie sytuacje z Damianem. Moje serce szaleje.
- Heej... Kurwa, musisz mi pomóc.
- Hm? Jak?
Przeniosłam wzrok z rogu salonu w którym Damian mnie pierwszy raz rozebrał na Caroline.
- Mam jutro randkę. Jebaną randkę. Co mam robić? Jak się zachowywać? Co ubrać?
- Em... Nie znam się na randkach.
- Chcesz coś do picia? Jest gorąco.
- Jasne...
Czuję się w tym domu strasznie dziwnie. W sensie, spędzać tu czas bez Damiana jest mega dziwne. Jak Caroline poszła do kuchni, ja spojrzałam na kanapę na której wszystko się zaczęło. Pierwszy raz mnie tu pocałował...
- Może być jakiś sok?
Dała mi kubek Damiana, przez co zmarszczyłam brwi.
- To ulubiony kubek Damiana.
- Co?
- Wkurzał się jak go brałam.
- Nie zwracam na to uwagi. Ten debil zawsze sobie coś wpierdoli. Ulubiony kubek, ulubiona łazienka, ulubiona pościel, ulubiony talerz. Jest pojebany.
Napiłam się tego soku, no serio?
- I ulubiony sok. Nie lubi jak się go bierze.
- Jesteś chora. Ten sok pije każdy.
- M-m. Nie ten. Nawet wasza mama go nie pije.
Wzruszyła ramionami i poszła na górę, a ja się uśmiechnęłam, pijąc ten sok. Kurwa no... Moje serce zaraz wyskoczy. Widząc to wszystko mam miłe uczucie w sercu. Poszłam do pokoju Caroline, a ona rzuciła na łóżko sukienkę.
- Co powinnam założyć? Och, i jesteśmy razem w parze na matmie. Tylko ja byłam bez nikogo, więc mnie przydzieliła do ciebie.
Kiwnęłam głową, a ona westchnęła.
- Przyniesiesz laptop Damiana? I powiedz która sukienka!
Spojrzałam na nie i się uśmiechnęłam.
- Bordowa zdecydowanie. Nie jest wyzywająca, ale też podkreśla Twoje kształty.
- Okej, a makijaż?
- Gdzie idziecie?
- Nie wiem.
- Dopasuj do sukienki. Włosy możesz lekko pokręcić, ładnie ci w lokach. Do tego czarne szpilki będą ładne.
Pokiwała głową i westchnęła.
- Przyniesiesz laptop? Chyba wiesz gdzie leży... Przepraszam że cię proszę żebyś wchodziła do jego pokoju, ale...
- Jest okej.
Poszłam do jego pokoju i stanęłam przed drzwiami. Kurwa... Dam radę. Wezmę laptop i wyjdę. To nic trudnego. Okej, powoli tu weszłam i westchnęłam, czując jego zapach. Ja pierdole. Już po mnie. Rozejrzałam się tu i podeszłam do laptopa, ale na półce zobaczyłam nasze zdjęcie, przez co się uśmiechnęłam. Miałam wziąć laptop i wyjść. Uh... Wzięłam to zdjęcie do rąk i się rozejrzałam, kładąc na łóżku. O mój boże ten zapach... Trochę w sumie śmierdzi pościel alkoholem i papierosami. Ale i tak... Spojrzałam na szafkę nocną i ją otworzyłam, a tu zobaczyłam resztę naszych zdjęć. Wiem że były na ścianie... Sama je powiesiłam. Spojrzałam na miejsce w których były ramki, ale ich nie ma. Co się z nimi stało? Podeszłam do ściany i zmarszczyłam brwi, widząc na podłodze odłamki szkła. Zbił te ramki? Uh... Przejrzałam te zdjęcia i wzięłam to na którym się całujemy. Podoba mi się... To było na plaży, pamiętam. Lena chciała nam zrobić jakieś zdjęcie i wyszło to.