56. "nie wzięłam z domu tabletek."

3.3K 306 283
                                    

- Sarah?

- Hm? Co?

Podniosła się z łóżka i na mnie spojrzała.

- Jak się czujesz?

Kurwa chciałem być dla niej dupkiem żeby ją odepchnąć, ale się do cholery nie da.

- Daj mi spokój...

Uśmiechnąłem się, a ona na mnie spojrzała i zmarszczyła brwi.

- Co cię tak kurwa bawi?

- Ty.

- Ja? Cole do cholery poważnie bawi cię to że ryczę?

- Czy ja powiedziałem że bawi mnie to że ryczysz? Bawi mnie to że bez przerwy mnie chcesz jakoś odepchnąć.

Zdjąłem marynarkę, bo jest tu cholernie gorąco i usiadłem na łóżku, a ona westchnęła.

- Skoro wiesz że chcę cię odepchnąć, to chyba powinieneś wyjść.

- Wiesz, że nie jesteście w tym mieszkaniu bezpieczne? Prędzej czy później dowie się że kłamałem i kim jestem. Nie ma w tym budynku żadnej ochrony, ani kamer, a drzwi łatwo wyłamać.

- Nie stać mnie na...

- Nie pierdol głupot, Sarah. Łącznie z Leną macie prawie piętnaście tysięcy miesięcznie. Stać was na wynajęcie czegoś lepszego gdzie chociaż będą kamery albo ochrona.

- Muszę opłacać psychologa. Psycholodzy nie są tu tani.

- Ile?

- Cztery tysiące.

- Okej, macie dziesięć tysięcy. Dalej was stać.

- Kurwa, Cole. Nie wtrącaj się.

- Ubieraj się.

- Co?

- No już, pakuj rzeczy. Mam u siebie trzy wolne pokoje.

- Pojebało cię.

- Ciebie że chcesz tu zostać. Załatwimy sprawę i możesz sobie tu wrócić.

- Nie chcę.

- On ma rację... Nie chcę cię dobić, ale pamiętasz co zrobił Damianowi? Też byłam w tym samochodzie i też miałam umrzeć. On tu wróci...

Lena powiedziała, przez co Sarah pokręciła głową jak znowu spłynęły jej łzy.

- Mam to gdzieś. Niech mnie zabije, nie dbam o to.

Poddała się do reszty. Ja pierdole...

- Zaraz wrócę.

Wstałem i poszedłem do salonu, a tu zadzwoniłem do Lewisa.

- Co tam? Jestem zajęty.

- Możesz zadzwonić do Sarah'y? Potrzebuje cię i to cholernie mocno.

- Co się stało?

- Wasz ojciec wrócił... Po prostu nie mów jej że wiesz. Wie gdzie Sarah mieszka, a ta nie chce się ruszyć z tego mieszkania. Jest z nią bardzo źle.

- Po chuj wrócił? Dobra, dzwonię do niej.

Rozłączyłem się i po chwili usłyszałem telefon w torebce Sarah'y. Wziąłem całą torebkę i jej zaniosłem, a ona westchnęła.

- Halo? Nie. Wszystko okej. Lewis na pewno.

- Ja pierdole, Sarah. Już raz go okłamywałaś.

I Will Never Forget Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz