73. "Chciałem cię zobaczyć."

3.3K 307 403
                                    

- Tatku!

Amy tu przybiegła, przez co westchnąłem. Kolejna. Otaczają mnie same baby do cholery. Dosłownie mieszkam tylko z nimi. Cole kurwa wracaj.

- Ej właśnie, wracam z nią do domu.

Podniosłem Amy, a Maya rozchyliła usta.

- Zostawisz mnie tak? Swoją księżniczkę?

Pokazała wzrokiem na Lenę, przez co się zaśmiałem i ją objąłem.

- Moja księżniczka da sobie radę, tak?

- He? Że ja? Kurwa, widziałeś w jaki sposób gotuję?

- Lena no daj spokój, to nic trudnego.

- Sarah mi zawsze gotowała! A teraz chodzi szczęśliwa i myśli tylko o Cole'u.

- Nie będzie mnie może z miesiąc. Mogę pojechać do domu, załatwić sprawy z przeprowadzką?

- Pierdolisz.

Rozchyliła usta, patrząc na mnie jak na idiotę. Taa.. Spodziewałem się takiej reakcji. Lepsza by była jeśli by mi się rzuciła w ramiona i wyznała miłość, ale chuj. To w końcu Lena.

- Nie pierdole. Amy ma tu rodzinę, prawda kochanie? Sama mi to zaproponowała.

- Taak! Będziesz moją mamą?

Lena znowu rozchyliła usta, patrząc to na mnie, to na Amy. Okej, nie spodziewałem się że Amy będzie tak uważała. To na swój sposób urocze, ale nie chcę żeby się przywiązała do Leny w ten sposób. Nie wiem co się między nami wydarzy.

- Ja? Twoją mamą?

- A nie? Tato?

- Kochanie masz mamę...

- Ale ona jest zła. Śmierdzi u niej i są dziwni ludzie. Chcę Lenę na mamę. Patrz! Mamy taki sam kolor włosów! I oczu! Tato proszę.

- To nie takie proste.

Lena wzięła Amy ode mnie i ją mocno przytuliła. Czy ona ma łzy w oczach?

- Dlaczego mam być twoją mamą?

- Bo tata cię lubi. Bardzo lubi. I się całujecie. O, i śpicie w jednym łóżku. Tatuś nigdy nie spał z inną, ani się nie całował.

Kurwa. Lena na mnie spojrzała jak spłynęła jej łza.

- To czy będę twoją mamusią zależy od twojego taty.

- Jak to? Tato zrób to!

Uśmiechnęła się i usiadła z Amy na kolanach pod ścianą.

- Oglądałaś bajki?

- Duuużooo.

- I tam biorą ślub.

- Tak! Widziałam. Panie mają takie ładne sukienki.

- Dokładnie. Jeśli ja i twój tata weźmiemy ślub, wtedy będę twoją macochą.

- Macochą? Brzmi strasznie.

- Może inaczej, będę twoją drugą mamą. Ale jeśli byś chciała żebym była jeszcze bliższą mamą, wtedy mogę cię tak jakby zaadoptować.

- Zrób to! Tato bierz ślub.

Uśmiechnąłem się i przy nich kucnąłem, a Amy mnie pocałowała w policzek i się szeroko uśmiechnęła.

- Próbujesz być słodką córeczką, co?

Zaśmiałem się, tak samo i ona.

- Pocałuj mamę.

I Will Never Forget Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz