Jak się ubrałam, zadzwoniłam do Leny.
- Halo?
- Hej... Wszystko w porządku? Cole mi powiedział.
- Uh... Tak, jest okej.
- Dlaczego nic nie mówiłaś? Lena...
- Wiesz że nie lubię. Nie chcę o tym rozmawiać...
- Chciałabym Ci jakoś pomóc.
- Dam radę. Milion razy ktoś mi złamał serduszko, nie przejmuj się.
- Jak coś to dzwoń, dobrze?
- Okej. Papa.
Rozłączyła się, więc odłożyłam telefon i oparłam głowę o szybę.
- Nie przejmuj się.
Damian złapał moją dłoń, więc przełożyłam głowę na jego ramię.
- Jestem tak zmęczona...
- Zaraz się położysz.
Po chwili zatrzymał się pod moim domem, więc wyszłam z samochodu i poszłam do domu, a tu na kogoś wpadłam.
- Uważaj kurwa jak ła...
- Dzień dobry.
Damian wszedł i się uśmiechnął.
- Gdzie Lewis?
- Został na plaży, źle się czułam i wróciłam... Damian mnie odwiózł.
- Miałaś zmienić tę sukienkę.
- To moja wina, wygoniłem ją z domu jak chciała pójść to zrobić.
Spojrzał na mnie i poszedł, więc oparłam głowę o Damiana.
- No już.
Przytulił mnie do siebie, przez co westchnęłam.
- Będę lecieć, hm? Napiszę. Uważaj na siebie...
- Nie... Nie chcesz zostać?
- A mam?
- Mhm... Taak. Chcę się położyć i...
- To idziemy.
Poszedł na górę, przez co się uśmiechnęłam i też poszłam za nim, a w pokoju zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku, przez co Damian się zaśmiał.
- Już jest lepiej?
- Chyba tak. Nie chcę żeby Lewis był smutny.
- Ma na co zasłużył... Z jednej strony dobrze że Lena przejrzała na oczy.
- Nie sądziłam że Lewis ją tak potraktuje. Myślałam że jest kimś więcej niż tylko kolejną laską do łóżka.
- Życie to nie bajka... Znajdzie lepszego.
- A Lewis?
- Mógł się nie bawić jej uczuciami. Wiesz że Lena nie da się tak traktować.
- Chciałabym mieć jej charakter.
Wstałam, a Damian się zaśmiał i uniósł brwi.
- Tak? Dlaczego?
- Jest pewna siebie, ma gdzieś zdanie innych. Każdy wszystko o niej wie, dlatego nie da się jej w żaden sposób nastraszyć. Ja się wszystkiego boję.
- Wiesz dlaczego? Bo masz traumę. Ona nie ma. Gdyby nie to, pewnie byś była zupełnie inną osobą. Jak dla mnie masz zajebisty charakter. I to nie zależy w stu procentach od ciebie, tylko też od osób którymi się otaczasz. Jesteś przy mnie pewna siebie?