- Córeczko.
Ojciec się uśmiechnął i wystawił do mnie rękę, więc do niego podeszłam.
- Jedziesz z nimi?
- Mhm... Tak.
- Przebierz się w spodnie.
Zmarszczył brwi, przez co westchnęłam. Kurwa.
- Czyja to bluza?
Spojrzał na nią. Nie spodziewałam się tego pytania. Uh...
- Lewisa.
Spojrzałam na niego, a on się zaśmiał i kiwnął głową.
- Szukałem jej!
Uśmiechnęłam się i przeniosłam wzrok na Damiana, a on mi puścił oczko i się uśmiechnął, przez co jakoś zrobiło mi się lepiej i moje serce szybciej zabiło. Jestem w nim cholernie zakochana, widzę to i czuję.
- Przebierz się w spodnie.
Ojciec się uśmiechnął i poszedł, więc usiadłam na fotelu i westchnęłam.
- Zaraz wra...
- Nie ma szans że się przebierzesz.
Damian powiedział.
- Co?
- Zajebiście wyglądasz.
Wzruszył ramionami i złapał mnie za rękę, przez co się uśmiechnęłam.
- Tak?
- No raczej, dziewczyno.
Pocałował mnie w głowę i objął, więc spojrzałam na Lewisa.
- Jedziemy?
Pokiwałam głową i pobiegłam do samochodu Damiana, od razu wchodząc do środka na miejsce kierowcy.
- Sarah!
Zaśmiał się, tak samo ja wciskając gaz.
- Chodź!
Usiadł na miejscu pasażera, więc szybko ruszyłam, zanim chłopaki zdążyli.
- Jesteś nienormalna, ja pierdole.
Przyspieszyłam, ale jak światło się zmieniło na czerwone, ostro zahamowałam.
- O kurwa. Moje biedne autko.
- Zamknij się.
Cole z Lewisem zatrzymali się obok, przez co się zaśmiałam i otworzyłam okno.
- Nie masz szans Lewis!
- Kurwa mać, dziewczyno.
Na zielone ruszyliśmy, jadąc na razie równo.
- Sarah... Błagam cię uważaj.
Zmieniłam bieg, dzięki czemu jestem pierwsza i ostro zakręciłam żeby pojechać skrótem.
Po kilku minutach dojechaliśmy, przez co się zaśmiałam i wysiadłam z samochodu.
- Jesteś pojebana.
Lewis się zaśmiał.
- Świetnie mi poszło!
- Nie sądziłem że umiesz tak prowadzić. Po zdaniu prawa jazdy nawet nie wsiadłaś za kółko!
- Ten samochód dał mi motywację. To mój chłopak.
- Mm, fajnie.
Damian się zaśmiał.