Pov. Sarah.
Następnego dnia spojrzałam na śpiącego Cole'a i się szeroko uśmiechnęłam. Pierwszy raz obudzialm się wcześniej od niego i mogę zobaczyć jak śpi. Mocno mnie do siebie przytula, trzymając w pasie i trzyma głowę na mojej klatce piersiowej. Słodziak... Chwila, stop. Nie mieliśmy zrobić przerwy? Jakim, kurwa cudem znalazłam się w jego... No nie. Upiłam się i poszłam do niego. Cindy! O mój boże chce mi mówić że mnie kocha. O kuuurwaa.
Szeroko się uśmiechnęłam, patrząc na niego. Zaczęłam jeździć dłonią po jego włosach i pocałowałam go w brodę, a on mnie mocniej do siebie przybliżył.
- Śpisz?
- Przy tobie się, kurwa, nie da spać.
Otworzył oczy i na mnie spojrzał, a ja się zaśmiałam, od razu go całując.
- Nie moja wina.
- A kurwa czyja?
- Twoja.
- Spierdalaj.
Położyłam się wygodniej, a on mnie pocałował i zaczął jeździć dłonią po moim udzie.
- Pamiętasz cokolwiek?
- Coś tam pamiętam. Urwał mi się film po rzyganiu.
Nieprawda. Ale po moim rzyganiu zaczęliśmy sobie wyznawać różne dziwne rzeczy. Kiwnął głową i się uśmiechnął, tak samo i ja jak mnie pocałował. Kurwa mać. Rozchyliłam usta, a on mnie na siebie pociągnął, jeżdżąc dłońmi po moim ciele. Po chwili odsunął ode mnie twarz, odchylając głowę do tyłu.
- Uwierz że nie chcę o tym rozmawiać, ale naprawdę musimy... I to obowiązkowo.
- O co chodzi?
- Po rzyganiu powiedziałaś mi że chcesz mi mówić że mnie kochasz.
Odwróciłam wzrok, więc złapał mnie za dłoń. Nie sądziłam że będzie chciał o tym gadać.
- Wiesz, że to nic złego? Nie mamy osiemnastu lat.
- Ale dalej nie lubisz mówić o uczu...
- Nienawidzę i to się nie zmieni, ale nie chcę cię stracić i staram się okazywać jak najwięcej uczuć, mówić o tym co czuję. Nawet teraz, do cholery. Wcześniej bym nic nie mówił o tym co powiedziałaś, o tym co ja powiedziałem, ani...
Chcę to usłyszeć na trzeźwo... Potrzebuję.
- Co powiedziałeś?
Chwilę nic nie powiedział, patrząc mi w oczy. Jakby się zastanawiał co powiedzieć. Dam mu się zastanowić... Wiem że to dla niego ciężkie. Spuścił wzrok na nasze dłonie, a po tym znowu go przeniósł na moją twarz i się uśmiechnął.
- Że też chcę mówić że cię kocham.
Kurrrwaaa. Zachowaj spokój wariatko. No już. Szeroko się uśmiechnęłam i go mocno przytuliłam, a on westchnął, całując mnie w ramię.
- Posłuchaj mnie, bo do różnych rzeczy w nocy doszedłem... - uśmiechnęłam się na te słowa, a on przewrócił oczmi i też się uśmiechnął - Jeśli chcesz dzieci, okej, nie ma problemu. Ale jak będę gotowy. Jak ogarnę swoje uczucia rodzinne i też będę gotowy na dziecko.
- Ile ci to zajmie..?
- Postaram się to zrobić w max półtora roku. Ale jeśli wpadniemy, nie zostawię cię. Pamiętaj... I nie bój mi się mówić o takich rzeczach. Chcę wiedzieć jeśli będziesz w ciąży. Nie usuwaj jej bez mojej wiedzy, ani tego nie ukrywaj.