91(2). "Jesteś w ciąży."

2.1K 83 1
                                    

- Więc...

- Chwila, przerwę Ci.

Położyłem się na tej kanapie tak, że ona dalej na mnie siedzi i się uśmiechnąłem.

- Kontynuuj.

- Okej, więc... Czy byłeś z kilkoma laskami w łóżku jednocześnie?

- Od razu z grubej rury. Tak, byłem.

- Fajnie było?

Okej uratuj się koleś.

- Na pewno nie lepiej niż z tobą.

- Oo, kochane, ale nie działa.

- Czy chociaż raz zostałaś z kimś po jednej nocy na śniadanie?

Zmarszczyła brwi, jeżdżąc dłonią po moim torsie. Zajebiste. Kurwa.

- Chyba nie. Nie przypominam sobie. Zazwyczaj jak się obudziłam, to się ubierałam i wychodziłam. Co ćpałeś? W sensie, przez całe swoje życie.

- Chwila... Na urodzinach Lewisa raz wciągnąłem koks, później po wyjściu z aresztu amfetamina przez krótką chwilę, kokaina, LSD na różnych imprezach, wiem że jeszcze był taki jeden którego nie pamiętam nazwy, ale kopało ostro.

- Nie uzależniłeś się od niczego?

- Tylko od fajek.

Kiwnęła głową, ciągle patrząc na drzewo z sercem na mojej klatce piersiowej. Będzie teraz się tym zamartwiać, znam ją już za dobrze.

- Jak daleko zaszłyście z Leną? Coś mówiłyście że byłyście bliżej.

Uśmiechnęła się, podnosząc wzrok.

- Muszę?

Zjechałem wzrokiem na jej koszulkę, którą ma na sobie i się zaśmiałem. Ale mam idealny pomysł.

- Możesz zdjąć bluzkę.

- Co?

- Możesz nie odpowiadać, ale zdejmujesz bluzkę.

- Ty frajerze.

Uśmiechnąłem się, a ona się zaśmiała i kiwnęła głową. Ciekawe co zrobi, na pewno coś na złość. To w końcu Sarah, już kiedyś była złośliwa.
Zdjęła bluzkę, podnosząc biodra na moich kolanach. No nie kurwa. No błagam. Mam jej dekolt dosłownie na wysokości twarzy. Pocałowałem ją w ten dekolt, a ona się zaśmiała i odsunęła, z powrotem siadając na moich kolanach.

- Czy... Jak kiedyś próbowałeś mnie jakoś poderwać, to równocześnie chodziłeś z innymi do łóżka?

Ja pierdole. Poważnie? Spojrzałem na nią, a ona się uśmiechnęła.

- Musimy w to grać?

- Tak. Odpowiadaj albo zdejmuj spodnie.

Nie mogę zignorować tego pytania. Nawet jak odmówię odpowiedzi, to ona i tak będzie wiedziała.

- Tak. Nie dużo razy, ale zdażyło mi się i tylko na początku znajomości.

- Z kimś kogo znam?

- Nie. Jeśli Ci chodzi o Lenę, to przecież była wtedy w śpiączce. Nawet jej nie znałem.

Kiwnęła głową, spuszczając wzrok na mój tors. Unika kontaktu wzrokowego.

- Dużo o mnie myślałaś jak wyjechałaś?

Zmarszczyłem brwi, a ona od razu przeniosła wzrok znowu na moje oczy. Nie odpowie.

I Will Never Forget Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz