90. "Będę gównianą matką"

2.9K 276 182
                                    

Odgarnęła włosy, kiedy zaczął mi dzwonić telefon.

- Twoja księżniczka?

- Nienawidzę cię za to. Poważnie co ty z tym masz?

- Jest twoją księżniczką. Moje słowa się spełniły. Spójrz jakie fajne dziewczyny ci wybierałam, a ty wolałeś szmatę która cię wrobiła w więzienie, później szmatę która... Wiesz. Sarah od początku była najlepszą opcją.

- Tak, masz rację. Ale mogę się założyć że coś by z tego wyszło, jeśli byśmy nie stracili kontaktu.

- Chciałeś powiedzieć że jeśli by nie wyjechała.

Uśmiechnąłem się i kiwnąłem głową.

- Nie chciałem już wspominać o tym jej wyjeździe.

- Moim zdaniem jesteście sobie przeznaczeni. Od początku byliście. Mama też tak mówiła.

- Co?

Nic takiego nigdy nie słyszałem. Zawsze pytała co u Sarah'y, ale zawsze odpowiadałem że nie wiem i że nie mam z nią kontaktu.

- Chciała żebyście byli razem. Zawsze mówiła że Sarah to dobra dziewczyna, że do siebie pasujecie, że fajnie by było jeśli by wam wyszło.

- Nic mi nie mówiła.

Uśmiechnąłem się, tak samo i Maya.

- Mi to często mówiła jak rozmawiałyśmy... Tacie też.

- Miałaś może z jedenaście lat.

- Ale pamiętałam Sarah'ę. Daj mi portfel.

Dałem jej, a ona go otworzyła i wyjęła z niego jakieś zdjęcie.

- Pamiętasz?

Pokazała mi je, to zdjęcie Sarah'y.

- Skąd...

- Kiedyś po pijaku wydrukowałeś i je tu włożyłeś. To było jakoś kilka miesięcy po jej wyjeździe.

- I przez ten cały czas go nie zauważyłem.

- Bo schowałeś je w dziurę. Widzisz? Jest zepsuty już od tylu lat.

Kiwnąłem głową, widząc dziurę. O ja pierdole. To o to kiedyś moja była się wkurwiła... Mówiła że noszę zdjęcie jakiejś laski w portfelu. Dlaczego mi nie pokazała?

- Mary ci coś mówiła o tym zdjęciu?

- Była o nie wkurzona, więc powiedziałam że to nasza kuzynka.

- Kochana siostrzyczka.

- Zawsze.

Zaśmiała się.

- Dobra lecę. Jeśli coś by się działo...

- Tak, przyjdę.

Poszedłem do samochodu, kiedy znowu mi zaczął dzwonić telefon, ale tym razem na wideo rozmowę.

- Tak słucham skarbie, już jestem.

Zaśmiałem się.

- Kup mi słodkie.

- Coś konkretnego?

- Czekoladę z truskawkami.

Zmarszczyłem brwi, śmiejąc się i ruszyłem.

- Nie lubisz jej.

- Ale mam na nią ochotę.

O kuuurwaa, no nie. Błagam nie.

I Will Never Forget Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz