65. "Mmm... Dostałam buziaczka."

4K 325 282
                                    

Zaśmiałam się i na niego spojrzałam.

- Mam ochotę pójść do zoo.

Zmarszczyłam brwi, tak samo i on. Sama jestem zdziwiona, nie zapanowałam nad tym co mówię.

- Do zoo?

- Jak widać.

- Na razie odpocznij, okej? Nie okłamiesz mnie, wiem że słabo się dalej czujesz.

- Szczerze mówiąc, zapomniałam o tym co się stało przez chwilę...

- To dobrze czy źle?

Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i westchnęłam, jeżdżąc dłonią po jego brzuchu.

- Źle... Jak byłam jeszcze w San Diego, moja psycholog powiedziała że jak przyjdzie czas że już przestaną mnie takie sprawy ruszać, to źle. To może być znieczulica...

- Rusza cię to, widzę. Widziałem jak bardzo byłaś załamana.

- Nie chciałam żebyś to widział.

- Ej, widziałem cię w gorszych sytuacjach.

Zaśmiał się, bawiąc się moimi włosami. Tak bardzo mi teraz wygodnie... Czuję że jestem we właściwym miejscu. Lubię z nim rozmawiać, nie dobijają mnie rozmowy z nim. Często nawet podnoszą na duchu.

- Jakich?

- Mmm... Jak byłaś zarzygana po niezłym piciu i to ja musiałem cię zanieść do pokoju.

- Nie pamiętam tego.

Zmarszczyłam brwi, a on parsknął.

- Zdziwiłbym się, jeśli byś pamiętała. Widziałem cię na łóżku szpitalnym, to mi wystarczy.

- Kiedy?

- Och, to już tego też nie pamiętasz?

- Byłam w szpitalu jedynie przez...

- No właśnie.

Odwróciłam głowę w stronę jego twarzy i zmarszczyłam brwi.

- Byłeś tam.

- Jak mogłoby mnie nie być?

- Myślałam że nie zależy Ci na tyle, żeby przyjść do mnie do szpitala po tym jak chciałam się zabić.

- Zależało mi i dalej zależy. Teraz też bym przyszedł.

Uśmiechnęłam się, marszcząc brwi.

- Co je tak marszczysz, hm?

Zaśmiał się poprawiając mi włosy.

- Wyrażasz swoje uczucia... W sensie, pamiętam że nigdy mi nie powiedziałeś że ci na mnie zależy. Nie mówiłeś co czujesz. Teraz tak..

- Byłaś z Damianem, a później wyjechałaś. Miałem Ci mówić że mi zależy po tym jak się z nim przespałaś?

- Wiesz, miło by było takie coś usłyszeć.

- Miło by było nie słyszeć że poszłaś z nim do łóżka.

- Oj no daj spokój! Dowiedziałeś się jako pierwszy.

- Mmm... Kurwa, zaszczyt.

- Jesteś okropny. To był mój pierwszy prawdziwy raz, jarałam się.

- Wiesz z kim powinnaś mieć pierwszy prawdziwy raz?

- O mój boże.

Cole się zaśmiał, przez co westchnęłam i na niego spojrzałam.

- Nienawidzę cię.

I Will Never Forget Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz