53. "Przypomnę ci że Lewis to mój przyjaciel."

3.5K 302 330
                                    

Wróciłam do domu, a tu usiadłam obok Leny pijącej jakiegoś drinka.

- Drinka po chujowym poranku?

Wystawiła do mnie, więc wypiłam go do końca i odchyliłam głowę do tyłu.

- Faceci to idioci.

Pokiwała głową i westchnęła.

- Co Cole odjebał?

Spojrzałam na nią, kręcąc głową. Od razu wiedziała o kogo chodzi.

- Kurwa... Pozwoliłam mu sobie zrobić dobrze.

- No nie pierdol.

- Zabawił się tym! Nie dokończył! Powiedział że mam być jutro na czas i tyle!

- Co za dupek. Ja pierdole, laski się tak nie zostawia. Przespałam się z Lewisem.

- Co kurwa.

- Mhm. I napisał mi że nie chce mnie znać.

- Wiesz co? Mówiłyśmy że mamy za sobą dramy miłosne, ale...

- Ale kurwa mać mamy je gorsze niż nastolatki.

Dokończyła za mnie, przez co się zaśmiałam.

- Dokładnie.

- Przeszłość do nas wróciła. Nie chcę.

- Też nie chcę.

Zaczął mi dzwonić telefon, więc odebrałam.

- Tak, słucham?

- Mogłabyś wrócić do pracy?

- Spierdalaj.

- Oj Sarah, dobrze wiesz że żartowałem.

- Sam sobie radź.

Rozłączyłam się, a Lena się zaśmiała.

- Chyba w końcu zostanę lesbą.

- Dobry pomysł. Faceci to najgorsze ścierwo świata.

- Pojebane.

Spojrzałam na nią, biorąc z jej rąk wódkę. Westchnęłam i się napiłam, a ona po chwili usiadła mi na kolanach. O kuuurwaaa alkohol. Kiedyś pamiętam że po pijaku poszłyśmy się razem myć i doszło do dziwnych rzeczy w wannie. Spojrzałam na jej bluzkę i ją zdjęłam, a Lena się zaśmiała, od razu siadając wygodniej.

- Jesteśmy pojebane.

Powiedziałam , patrząc na nią, a ona pokiwała głową. Więcej z nią nie piję.

Następnego dnia jak weszłam do kancelarii o dziesiątej, w kuchni usiadłam na krześle z wielkim kubkiem kawy, a tu odchyliłam do tyłu głowę i westchnęłam.

- Możemy pogadać?

Cole pochylił mi się nad ramieniem.

- Spierdalaj. Jak ci poszła prezentacja?

Chamsko się uśmiechnęłam, a on westchnął i usiadł naprzeciwko mnie.

- Sarah...

- M-m. Nie. Panno Gomez.

- O co ty się wkurwiasz?

- O to że kurwa wykorzysta...

- Możemy tu o tym nie rozmawiać?

- A co? Boisz się że pieprzysz pracownicę i ktoś się dowie?

- Nie pieprzę żadnej pracownicy. To moja podstawowa zasada, okej?

I Will Never Forget Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz