Wróciłam do domu, a tu usiadłam obok Leny pijącej jakiegoś drinka.
- Drinka po chujowym poranku?
Wystawiła do mnie, więc wypiłam go do końca i odchyliłam głowę do tyłu.
- Faceci to idioci.
Pokiwała głową i westchnęła.
- Co Cole odjebał?
Spojrzałam na nią, kręcąc głową. Od razu wiedziała o kogo chodzi.
- Kurwa... Pozwoliłam mu sobie zrobić dobrze.
- No nie pierdol.
- Zabawił się tym! Nie dokończył! Powiedział że mam być jutro na czas i tyle!
- Co za dupek. Ja pierdole, laski się tak nie zostawia. Przespałam się z Lewisem.
- Co kurwa.
- Mhm. I napisał mi że nie chce mnie znać.
- Wiesz co? Mówiłyśmy że mamy za sobą dramy miłosne, ale...
- Ale kurwa mać mamy je gorsze niż nastolatki.
Dokończyła za mnie, przez co się zaśmiałam.
- Dokładnie.
- Przeszłość do nas wróciła. Nie chcę.
- Też nie chcę.
Zaczął mi dzwonić telefon, więc odebrałam.
- Tak, słucham?
- Mogłabyś wrócić do pracy?
- Spierdalaj.
- Oj Sarah, dobrze wiesz że żartowałem.
- Sam sobie radź.
Rozłączyłam się, a Lena się zaśmiała.
- Chyba w końcu zostanę lesbą.
- Dobry pomysł. Faceci to najgorsze ścierwo świata.
- Pojebane.
Spojrzałam na nią, biorąc z jej rąk wódkę. Westchnęłam i się napiłam, a ona po chwili usiadła mi na kolanach. O kuuurwaaa alkohol. Kiedyś pamiętam że po pijaku poszłyśmy się razem myć i doszło do dziwnych rzeczy w wannie. Spojrzałam na jej bluzkę i ją zdjęłam, a Lena się zaśmiała, od razu siadając wygodniej.
- Jesteśmy pojebane.
Powiedziałam , patrząc na nią, a ona pokiwała głową. Więcej z nią nie piję.
Następnego dnia jak weszłam do kancelarii o dziesiątej, w kuchni usiadłam na krześle z wielkim kubkiem kawy, a tu odchyliłam do tyłu głowę i westchnęłam.
- Możemy pogadać?
Cole pochylił mi się nad ramieniem.
- Spierdalaj. Jak ci poszła prezentacja?
Chamsko się uśmiechnęłam, a on westchnął i usiadł naprzeciwko mnie.
- Sarah...
- M-m. Nie. Panno Gomez.
- O co ty się wkurwiasz?
- O to że kurwa wykorzysta...
- Możemy tu o tym nie rozmawiać?
- A co? Boisz się że pieprzysz pracownicę i ktoś się dowie?
- Nie pieprzę żadnej pracownicy. To moja podstawowa zasada, okej?