- To idziemy na rozmowę.
Poszłam przodem do jego biura, a tu się uśmiechnęłam i usiadłam na biurku.
- Mieliśmy ograniczyć nasz kontakt do minimum, Sarah.
Wszedł tu, stając od razu między moimi nogami.
- No tak, wiem, ale chcę się tylko przywitać. Szybki buziaczek i sobie pójdę. Nie podniecam cię już? Masz mnie dość?
- Właśnie przeciwnie. Dzisiaj pamiętaj że idziesz do drugiego mieszkania.
Pokiwałam głową, a on westchnął i mnie pocałował, jeżdżąc od razu dłońmi po moich udach. Zeszłam z biurka, ale on mnie znowu na nim posadził i do siebie przybliżył.
- Zapanuję nad nami. Nie da...
Przejechał palcem po mojej piersi, przez co westchnęłam i się uśmiechnęłam. Rozpiął moją koszulę i zassał mój sutek. Kurwa, nie wyszło mi zapanowanie nad nami. Znowu.
- Cole, musimy wracać do... O mój boże nie przestawaj.
Podwinął moją sukienkę, więc ja rozpięłam pasek jego spodni i pokręciłam głową, patrząc na jego stojącego penisa. No kurwa.
- Nie możemy tu... Pamiętasz że jestem twoją...
Wszedł od razu we mnie, przez co jęknęłam, odchylając głowę do tyłu.
- O mój boże.
Po kilku minutach, jak już oboje doszliśmy, zsunęłam sukienkę i walnęłam go w klatkę piersiową.
- Ty jebany dupku.
Zaśmiał się, przejeżdżając językiem po moim sutku.
- Dupku? Piękna, właśnie mi rozjebałaś plecy.
- Jesteśmy w biurze, Cole.
- Ujebię sobie koszule krwią na plecach. To ty chciałaś buziaczka.
- Buziaczka, a nie żebyś mnie wypieprzył!
- "O mój boże nie przestawaj". Twoje słowa!
- Spierdalaj.
Zaśmiałam się, a on się uśmiechnął, od razu mnie całując.
- Jesteś piękna.
Uśmiechnęłam się, gryząc dolną wargę i od razu mocno go przytuliłam.
Po kilku dniach, jak zobaczyłam Lenę w kuchni, wzięłam butelkę wódki smakowej i się napiłam, patrząc na nią. Jebana szmata. Brakuje mi Cole'a, prawie w ogóle się nie widzimy. On ciągle siedzi w biurze, a ja tylko czekam aż przyjdzie do kuchni, co się nie dzieje. Potrzebuję go...
Po może godzinie jak wszystko wypiłam, niechcący zrzuciłam butelkę z blatu.
- Sarah? Co się stało?
- Nie udawaj że cię to kurwa obchodzi.
- Słucham?
- Byłaś z Colem w łóżku?
- Nie, nie byłam.
- Nie kłam! Wiem że byłaś!
- Sarah...
- Sarah kurwa, spierdalaj! Okłamywałaś mnie! Mówiłaś że nie macie kontaktu, a ty się z nim zabawiałaś!
- Przepraszam. Nie chciałam cię dołować.
- Spierdalaj.
Wyszłam stąd, idąc od razu do Cole'a. Przed jego drzwiami, uśmiechnęłam się i tu weszłam, kiedy usłyszałam damskie jęki.