106. "żałujesz?"

2.9K 267 76
                                    

Jak wyszłam ze szpitala, pojechaliśmy do domu, a tu Cole się uśmiechnął.

- Zamknij oczy.

- Co?

- Zamknij.

Zrobiłam to, a po chwili założył mi coś na oczy, jakąś opaskę. Pomógł mi wysiąść z samochodu, a po chwili usłyszałam że otwiera drzwi od domu.

- Jesteście! Pokażcie mi malucha! O mój boże jaki piękny... Zdecydowanie cały tatuś.

Usłyszałam Margaret, przez co się uśmiechnęłam, a Cole mnie wprowadził do domu.

- Uważaj na schody.

Postawiłam jedną nogę, po tym drugą na kolejnym schodku. Prowadzi mnie do tego pokoju co robił go przez ostatnie kilka miesięcy.

- Co jest w tym pokoju?

- Tajemnica.

Zaśmiał się, a po chwili stanął, więc ja też. Otworzył drzwi, więc zrobiłam dwa kroki, a on mnie objął od tyłu i pocałował w szyję.

- Gotowa?

- Tak. Zdecydowanie.

Zdjął mi opaskę z oczu, przez co zobaczyłam piękny dziecięcy pokój.

- O mój boże... Cole...

Ściana od podłogi do połowy jest ciemnoniebieska, ale kolor pastelowy, a od połowy w górę biała. Jest nad łóżeczkiem napis Tony, ładny koszyk na zabawki i czarny dywanik.

- Pięknie... Dziękuję, jejku.

- Jest tu też ta cała niania, wiesz o co chodzi. W salonie się postawi, pokoju i kuchni. Będziesz mogła go słyszeć tam gdzie będziesz.

Mocno go przytuliłam, kiedy zobaczyłam w salonie Lewisa z Mayą i Amy, Kate i Margaret.

- Chcę zobaczyć małego.

Kate się zaśmiała, więc wzięłam go od Cole'a z nosidełka i zeszłam niżej.

- Poszedł w Cole'a, poważnie.

- Mam jego zdjęcie jak się urodził!

Maya się zerwała i pokazała, a ja rozchyliłam usta, widząc że są prawie identyczni.

- Na sto procent to jego syn.

Maya się zaśmiała, a ja pokiwałam głową.

- Właśnie nie byłam pewna czy to jego syn, czy może kogoś innego.

- Cały Cole. Może chociaż nie będzie miał jego charakteru.

- Mam zajebisty charakter.

- Ta, a ja tańczę balet.

Margaret dała mi Tony'ego i się uśmiechnęła, a ja go pogłaskałam po główce.

Pov. Cole.

Położyłem małego do łóżeczka i zszedłem na dół do super bawiącej się Sarah'y, która pije z Kate i Mayą. Nie winię jej, była dziewięć miesięcy bez alkoholu, może się napić i jej nie bronię.

- Cole! Prawda czy wyzwanie?!

Kate parsknęła śmiechem, a ja się uśmiechnąłem, stając za Sarah'ą, która ledwo siedzi na krześle.

- Wyzwanie.

- Rozpierdol telewizor!

Te słowa od razu przypomniały mi Sarah'ę jak Damian umarł. Pamiętam że to krzyknęła do Damiana.

I Will Never Forget Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz