Zadzwoniłam pod podany numer i usłyszałam w słuchawce jakąś kobietę.
- Halo?
- Dzień dobry... Mój narzeczony znalazł na stronie dom, który pani sprzedaje.
- Och, tak. Jest pani zainteresowana?
- Nawet bardzo. Tylko... Chciałabym wiedzieć jacy są sąsiedzi, to dla mnie jedna z ważniejszych kwestii.
- To cudowni ludzie. Mój mąż i ja nie załapaliśmy z nimi super kontaktu, bo często wyjeżdżaliśmy, ale ogólnie bardzo mili i spokojni. W jednym z domów jest młody chłopak, który co prawda robi imprezy, ale nie często. Jedynie jak nie ma jego rodziców. Jest dużo małżeństw z dziećmi.
- A te domy co są obok i naprzeciwko?
- Naprzeciwko mieszka młoda para, niedawno się wprowadzili. W domu po prawej samotna matka z małym synkiem, a w domu po lewej starsze małżeństwo. Mieszkają tam już pięćdziesiąt lat. Nie robią problemów jak ktoś jest głośno, są bardzo mili.
- To super... Można się umówić na obejrzenie domu?
- Oczywiście. Kiedy by pani pasowało?
- Obojętnie, naprawdę.
- To... Może jutro? Zależy nam żeby jak najszybciej sprzedać ten dom, mój mąż dostał ważną ofertę pracy na Florydzie.
- Mogę przyjechać nawet dzisiaj. Nie mam nic ważnego.
- O, to super. O siedemnastej może być?
- Jasne.
- Tylko czy mogłaby pani przyjechać z narzeczonym? Chciałabym poznać osoby które chcą kupić, bo nie chcę robić sąsiadom problemu.
- Jasne, rozumiem.
O siedemnastej pojechałam sama do tego domu, a tu zobaczyłam kobietę z mężczyzną. Zaparkowałam na podjeździe i do nich podeszłam.
- Dzień dobry. Mój mąż będzie... O boże, narzeczony, będzie tak za piętnaście minut. Nie mógł wyjść wcześniej z pracy.
Kurwa. Powiedziałam mąż.
- Jasne, nie ma pośpiechu... Kate, a to mój mąż Adam.
- Sarah.
- Kate! Nowa właścicielka?!
Jakaś kobieta przybiegła. Uśmiechnęłam się, widząc jak dyszy.
- Na razie pani jest zainteresowana... Naprawdę za każdym razem będziesz przychodzić?
Zaśmiała się, a ona pokiwała głową.
- Oczywiście że tak. Muszę wam pomagać i zachęcać ludzi. Margaret.
Wystawiła do mnie rękę.
- Sarah.
Od razu przeniosła wzrok na mój brzuch i się szeroko uśmiechnęła.
- O mój boże a kogo tu mamy? Znasz już płeć? Mogę mówić na ty?
- Jasne. Chłopiec... Damian.
Teraz spojrzała chyba na mój palec i rozchylila usta.
- Ale piękny pierścionek. Masz narzeczonego?
- Tak, powinien niedługo być...
Cudowna kobieta.
- Podoba mi się! Może zostać.
- W końcu ktoś Ci się spodobał.
- Widać że nie będzie problemów. Kobieta w ciąży z narzeczonym. Macie młodego syna lub córkę?