Wieczór gier

83 10 0
                                    

Dzień zaczął się, w miarę spokojnie. Gorzej zrobiło się dopiero jak nadszedł wieczór i wszyscy zebrali się przed konsolą do gier odpalając „Little Big Planet".
- Przestań biegać i zbierać ciastka Mycroft.-mruknął Sherlock tracąc już cierpliwość.
- Potrzebny nam będzie prowiant.-usprawiedliwiał się Mycroft.
- Przez was wszyscy zginiemy!-wrzasnął Watson niepanując już nad sytuacją.
- To ludzie robią!-wrzasnął Moriarty.
- Przestań mnie bić Watson!-wrzasnęła Molly.
- Przecież to nie ja!-wrzasnął Watson.
Na tę chwilę weszła Pani Hudson.
- Otwieramy przedszkole?-zapytała.
- Nie, czemu?-zapytał Sherlock odrywając się od gry.
- Bo słychać jakby tu grało stado dzieci.- zaśmiała się Pani Hudson po czym opuściła pokój.
- Nie gram z wami.-mruknął Watson odkładając joystick.

Życie na Baker Street/ Johnlock one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz