Zbyt nudny dzień

149 17 0
                                    

- John?-powiedział Sherlock wchodząc do salonu w samym prześcieradle.
- Na miłość boską Sherlock, mógłbyś chociaż przez chwilę mieć coś na sobie?-zapytał John przypuszczając, że nie dostanie odpowiedzi na pytanie. Jednak się mylił.
- Nagle ci to zaczęło przeszkadzać.-powiedział Sherlock uśmiechając się, a John, aż poczerwieniał.
- Uznajmy ten temat za skończony.-powiedział John dalej będąc czerwonym jak pomidor.
- Zawsze wygrywam w naszych kłótniach.-powiedział Sherlock po czym usiadł na kanapie koło Johna i włączył telewizor.
- Od kiedy ty oglądasz telewizję?-zdziwił się John patrząc na Sherlocka, który przełączał kanały w telewizorze bez większego sensu.
- Od dziś.-powiedział Sherlock i oparł się na ramieniu Johna. Wtedy dopiero John zauważył rzecz, którą przeoczał od kilku lat uważając ją za nie ważną. Od swojego pojawienia się i ogłoszeniu całemu światu #Notdead Sherlock ani razu nie zdjął koszulki.
- Czemu zawsze nosisz koszulkę?-zapytał John, a Sherlock tylko wzruszył ramionami. Teraz John utwierdził się w przekonaniu, że coś jest nie tak. Jego ukochany zawsze na każdy temat miał przygotowaną długą wypowiedź, a teraz nagle nie miał nic do powiedzenia.- Ściągaj koszulkę.-powiedział John.
- Nie.-powiedział Sherlock pokazując Johnowi język i wracając do oglądania wiadomości.
- To rozkaz Sherlock, byłem żołnierzem.-powiedział John wyprowadzony z równowagi.
- Byłeś lekarzem.-odparł Sherlock.
- Sherlock przestań się ze mną droczyć i ściągnij koszulkę.-powiedział John poważnym tonem.
- Nie.-odpowiedział Sherlock i sięgnął po kubek herbaty. Joh sprytnie wykorzystał sytuację i trącił kubek tak, że cała herbata wylała się na Sherlocka.
- Osiągnąłeś cel.-mruknął Sherlock po czym zdjął przemoczoną od herbaty koszulkę, a John omal nie zachłysnął się powietrzem. Na plecach Sherlocka widniały czerwone rany, niektóre już były zabliźnione, a niektóre dalej krwawiły.
- Sherlock? Coś ty zrobił?-zapytał John dalej będąc w szoku.
- Pamiątki po torturach w Serbii, nie chciałem ci tego pokazywać żebyś się nie martwił.-powiedział Sherlock.
- Odkaziłeś to? Zabandażowałeś?-zapytał John, mina Sherlock wystarczyła za całą długą odpowiedź.
- Idiota.-mruknął John, a po chwili wrócił z podręczną apteczką i zaczął owijać bandażem rany.
- John, ja przepraszam.-powiedział Sherlock.
- Wiem, nic się nie stało.- powiedział John po czym pocałował Sherlocka w policzek.

Życie na Baker Street/ Johnlock one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz