Życie na Baker Street/ Johnlock one shot

rodzinny seans "Umbrella academy"

- Tato? Czy ja też mam super moce?- zapytała Rosie wpatrując się niebieskimi tęczówkami wyczekująco w  Sherlocka.

- Jak jeszcze raz puścisz przy niej "Umbrella academy" to śpisz na kanapie John.- zwrócił się Sherlock do swojego męża po czym odwrócił się w stronę przybranej córki, która patrzyła na niego z oczekiwaniem- N...- zaczął, ale John mu przerwał.

- Oczywiście, że masz kochanie.- powiedział John, a gdy Sherlock miał zamiar coś powiedzieć spojrzał na niego karcąco.  Dziewczynka rozpromieniła się, podeszła do Johna i powiedziała:

- Słyszałam plotkę, że mogę zjeść lizaka.- powiedziała, a John udał, rze naprawdę ma moc jak Alison Hargrevees. 

- Weź sobie lizaka Rosie.-powiedział John.

- To dziecinne John.- mruknął Sherlock.  Gdy Rosie wróciła z kuchni trzymając w ręce truskawkowego lizaka popatrzyła wyczekująco na Sherlocka.

- No, zadaj to pytanie.-powiedział.

- Czy skoro też mam super moce i gram na skrzypcach to jestem jak Vanya?- zapytała Rosie siadając na kanapie koło Sherlocka.

- John, Czemu nasza córka musiała sobie upodobać postać, która doprowadza do apokalipsy?- zapytał Sherlock zwracając się do Johna.

- Wychowujesz ją, to już wystarczający powód.- powiedział John.

- A, więc jesteś jak Vanya.- powiedział Sherlock zwracając się do Rosie, która cała się rozpromieniła. Po krótkim namyśle zapytała.

- Tato? Załatwisz mi taki mundurek jak miała Vanya?

- Nie wydaje mi się...- zaczął Sherlock, ale John mu przerwał.

- Sherlock ci go uszyje. Szyłeś kiedyś dla siebie stroje halloweenowe, prawda skarbie?- powiedział John.

- Śpisz na kanapie John.- prychnął Sherlock robiąc obrażoną minę. 

- To w ustach twojego ojca oznacza tak Rosie.- zaśmiał się John, a Rosie uradowana tą informacją chwyciła maskę wyciętą z papieru, założyła ją na twarz i pobiegła. 

- A, ty gdzie młoda damo?- zapytała Pani Hudson gdy omało Rosie jej nie przewróciła. 

- Ratować świat przed apokalipsą plose Pani.- powiedziała Rosie po czym wybiegła z domu.