Lekcje tańca

217 15 6
                                    

- Czy my naprawdę musimy tam iść?-zapytał Sherlock gdy szli ulicą w stronę szkoły tańca.
- Dostaliśmy od Mycrofta i Grega darmowy wstęp w ramach prezentu na rocznicę. Musimy to wykorzystać.-powiedział John gdy wchodzili do dużego budynku z napisem „Szkoła tańca dla każdego".
- Kim jest Greg?-zapytał Sherlock wyraźnie zdziwiony.
- Chłopakiem twojego brata, No wiesz pracuje w Scotland Yardzie, daje ci sprawy, rozwiązujesz je za niego.-wymieniał John zginając kolejne palce.
- Nie, to Gavin.-powiedział Sherlock w zamyśleniu gdy wchodzili do dużej sali, z drewnianą podłogą, jedną ławką i całą ścianą luster. Jak widać zajęcia już się zaczęły bo grupka ludzi powtarzała ruchy dziewczyny stojącej na przeciwko nich. John pomyślał, że dziewczyna na pewno nie jest człowiekiem biorąc pod uwagę szybkość z jaką się ruszała. Jej czarne, falowane włosy wirowały przy każdym piruecie, a ubrana była w czarne spodnie, czarne body i szarą marynarkę. Gdy tylko odnotowała ich obecność, wyłączyła piosenkę na radiu i zażądała przerwę. Powoli podeszła do nich kołysząc biodrami na boki.
- Pan Holmes jak mniemam ?-zwróciła się do Sherlocka, któremu nagle dziwnym trafem odjęło mowę i wyglądał jak złota rybka otwierając usta i je zamykając.
- Przepraszam za niego, jest dziś małomówny.-wtrąciłem, a dziewczyna zachichotała.
- Koniec przerwy!-wrzasnęła na całą salę po czym pokazała nam żebyśmy dołączyli do grona ludzi. Już przy pierwszej choreografii Sherlock leżał jak długi na ziemi, a przy drugiej jakimś cudem udało mu się złamać nogę.
- Mówiłem, że to zły pomysł.- wtrącił Sherlock  kiedy już siedzieli w domu.
- Oj tam. Złym pomysłem to była ta laska przez którą pierwszy raz w życiu nie wiedziałeś co powiedzieć.-mruknął John.
- Zazdrosny?-zapytał Sherlock uśmiechając się.
- Wydedukuj.-powiedział John po czym go pocałował.

Życie na Baker Street/ Johnlock one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz