Niespodzianka

163 14 0
                                    

- A, więc mamy 20 centów i 50 groszy. Ktoś mi powie jak mamy za to kupić tacie jakiś prezent ?-zapytała Mary siedząc po turecku na dywanie.
- Któremu?-zapytała Sherin, która leżała na dywanie podparta na rękach.
- Sherlockowi. Tempaku.-powiedziała Rosie leżąca na łóżku do gury nogami.
- A, jakie są propozycje?-zapytała Sherin,
- Wujek Mycroft powiedział, że szalik-zaczęła wyliczać Mary zginając palce-wujek Lestrade powiedział, że jakąś książkę o mordercach, ciocia Eurus powiedziała że nowe skrzypce, ciocia Irene zaproponowała pobyt w spa dla naszych ojców, Babcia Hudson powiedziała żebyśmy coś wymyśliły od serca, a Ciocia Molly powiedziała żebyśmy zafundowały ojcom wypad do kina. Coś z tego pasuje?- powiedziała Mary patrząc się po wszyskich.
- Ja bym głosowała za kinem. Mogliby pójść na „Minionki"- powiedziała w zamyśleniu Sherin.
- Może jeszcze na „Kubusia Puchatka" ich wyślemy-powiedziała Mary, a gdy zauważyła, że Sherin już otwiera buzię dodała-To było pytanie retoryczne, nie odpowiadaj. Rose? Masz jakiś pomysł?-zapytała przyglądając się siostrze która kręciła młynki palcami.
- Wyjazd za granicę?-podsunęła Rose.
- Chcesz się ich pozbyć czy dać im prezent ?-zapytała Mary z irytacją.
- Chyba jedno i drugie.-wzruszyła ramionami Rose.
- Tak dalej nic nie wymyślimy.-mruknęła Mary. Nagle z korytarza dosłyszeli konwersację między Sherlockiem, a Johnem. Dużo śmiechu.
- Ciekawe co ich tak bawi.-mruknęła Mary i ze zdziwieniem zauważyła, że do jej uszu doleciał też melodyjny damski głos. Zaciekawiona wyszła z pokoju i zaniemówiła. Na przeciwko niej stała wysoka dziewczyna o przepięknych zielonych oczach, a których mogłaby utonąć, rude loki spływały jej na płacy kaskadą fal nieokiełznane jak wodospad. Jasna skóra wyglądała w słońcu jakby mieniła się tysiącami kryształów, a granatowa sukienka, w którą ubrana była ta nieziemska istota wyglądała idealnie na jej zgrabnej sylwetce. Nagle Mary poczuła, że ktoś dał jej kuksańca, w kostkę, a potem usłyszała koło siebie głos swojej najmłodszej siostry.
- Zakochana para!-wrzasnęła Sherin i czmychnęła zanim zdążyła oberwać od Mary. Niebiańska istota zaśmiała się słodko i wyciągnęła na powitanie zgrabną dłoń.
- Suzie Connor, jestem klientką waszego ojca, ale powiedział żebym dotrzymała wam towarzystwa bo narazie ma ważniejsze sprawy na głowie.- powiedziała dziewczyna po czym uśmiechnęła się.
- Mary Holmes, a ta mała zołza którą przed chwilą widziałaś to Sherin Holmes, moja młodsza siostra.-powiedziała Mary wyciągając dłoń, a gdy uścisnęła dłoń nowopoznanej przebiegł ją przyjemny dreszcz.
- Liczę, że się jeszcze zobaczymy.-powiedziała Suzie gdy zobaczyła, że Sherlock schodzi po schodach.
- Z wielką przyjemnością.-odpowiedziała Mary.

Życie na Baker Street/ Johnlock one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz