Ślubne przygotowania

258 17 0
                                    

- Wesele będzie bez rodziny.-powiedział Sherlock odhaczając kolejny punkt na tablicy.
- Muszą być twoi rodzice.-powiedział John zmęczony kolejną godziną wałkowania tego tematu.
- To ty chciałeś ślub.-mruknął Sherlock zagłębiając się w lekturze „Cierpień młodego Wertera".
- Jak chcesz możemy wszystko odwołać.-żachnął się John siadając koło swojego ukochanego na kanapie.
- Nie o to mi chodzi.- powiedział Sherlock odkładając książkę na stół i odwracając się do Johna tak, że ich spojrzenia się spotkały.
- Wiem.- powiedział John przytulając się do Sherlocka po czym dodał- A, więc obrusy będą czerwone.
- Purpurowe.- poprawił go Sherlock.
- skarbie, wytłumacz mi co zmienia inaczej nazwanie tego samego koloru.- powiedział powoli John obejmując Sherlocka ramieniem. Brunet żachnął się, wstał i zaczął krążyć po pokoju wyrzucając potok słów.
- John. Powinieneś wiedzieć, że to wcale nie ten sam kolor tylko różny odcień. Wszystko ma inne odcienie. Twoje oczy są odcienia cyjanku, a moje turkusu. Moja koszula jest karmazynowa, a twój sweter beżowy.- powiedział Sherlock prawie na jednym wdechu po czym spojrzał na Johna z dezaprobatą.
- Zrozumiałem. Czyli obrusy będą purpurowe, kwiaty karmazynowe, a serwetki kremowe.-powiedział John dość niepewnie obawiając się reakcji ukochanego.
- Dziękuję, że to przyswoiłeś.- powiedział Sherlock z sarkazmem i usiadł na kanapie koło Johna z powrotem zagłębiając się w lekturze romantycznej powieści.
- Właściwe czemu to czytasz?-zapytał John zaciekawiony tak nagłą zamianą w doborze literatury jego partnera.
- Żeby być bardziej romantycznym. Wiedziałeś, że kiedyś za romantyczne uchodziło zabijanie się?- powiedział Sherlock i spojrzał wyczekująco na Johna. Watson nie zareagował od razu, ale jak przetworzył informacje wyjął delikatnie książkę z rąk Sherlocka i złożył na jego ustach delikatny, acz namiętny pocałunek. Jednak ich szczęście zostało przerwane przez Panią Hudson, która wniosła pranie.
- Moi drodzy, jakże się cieszę na ten widok. Sherlocku, zastosowałeś się do moich rad?-zapytała zwracając się do bruneta, którego policzki przybrały kolor dojrzałych malin.
- Tak, obejrzałem „Zmierzch", „Pamiętniki wampirów" , „Tytanic" i przeczytałem „Romeo i Julię" , „Cierpienia młodego Wertera" i „Lalkę"- powiedział Sherlock rumieniąc się jeszcze bardziej o ile to możliwe.
- Dobrze, to teraz już was zostawiam.- powiedziała Pani Hudson wychodząc.
- A, więc to stąd takie zainteresowanie literaturą romantyczną.- zaśmiał się John odgarniając niesforny lok opadający Sherlockowi na czoło.
- Nie wiem o co ci chodzi. Zawsze byłem romantyczny.- obruszył się Sherlock robiąc obrażoną minę.
- Na swój sposób- mruknął John, a Sherlock rzucił mu ostrzegawcze spojrzenie.
Tak mijał ostatni tydzień przed ślubem  dwóch najsłynniejszch lokatorów na Baker Street.

Życie na Baker Street/ Johnlock one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz