Plan

120 14 0
                                    

- Pani Hudson, mogę z Panią zamienić słówko?-zapytał John podbiegając do gosposi, która wnosiła zakupy.
- Jasne złotko. O co chodzi?-zapytała.
- A, więc wie Pani, że Sherlocka postrzelono.-zaczął John.
- Nie. Kiedy?-zapytała z troską.
- Miesiąc temu.-powiedział John po czym dodał- i uważamy, że to Liz napuściła na nas Moriartiego.
Po tym zdaniu Pani Hudson wybuchnęła śmiechem.
- Musisz być mniej zazdrosny John.-powiedziała. Gdy John z rezygnacją spojrzał na schody stała tam Liz. Z uśmiechem na ustach, umalowana, ubrana w obcisły top i jeansy. Zamrugała pare razy z przerwami.
Czyżby znała kod morsa?pomyślał John. Zamrugał kilka razy „Co?". Odmrugała. „ Będzie mój" po czym zniknęła w drzwiach.
- Sherlock!-wrzasnął John widząc, że jego narzeczony właśnie wchodzi przez drzwi i nie chcąc żeby wymyślił dobrą wymówkę aby mu uciec przygwoździło go do ściany.
- Ciekawe powitanie skarbie.-zaśmiał się Sherlock.
- Pani Hudson nam nie wierzy. Musimy coś zrobić.-żachnął się John.
- Mam jej się pozwolić podrywać na oczach Pani Hudson?-zapytał Holmes.
- Tak.-powiedział Watson.
- Nie ma innego wyjścia?-zapytał Sherlock odsuwając Johnowi z czoła włosy.
- Po pierwsze nie ma, po drugie Sherlock nie teraz.-prychnął John zanim Holmes zdążył go pocałować. Sherlock z miną męczennika poczłapał na górę, a gdy wszedł Liz od razu do niego podeszła.
- Przemyślałeś moją propozycję?-zapytał biorąc jego dłoń i wplątując ją w swoje włosy.
- Tak, chodź. Pójdziemy gdzieś gdzie nie ma Johna.-powiedział Holmes. Gdy zeszli po schodach na korytarz koło kuchni Pani Hudson Sherlock spojrzał na Liz znacząco, a ona stanęła na palcach i wpiła się w jego usta.
- Ty wywłoko!-wrzasnęła Pani Hudson celując, w Liz pistoletem. Dziewczyna oderwała się od Sherlocka i spojrzała ze strachem na staruszkę.
- Pani chyba żartuje.-zaśmiała się.
- Mój mąż był w mafii, wiem jak rozprawić się z nieproszonymi gośćmi. Nie wracaj tu więcej!-wrzasnęła Pani Hudson gdy Liz wybiegła z krzykiem przez drzwi.
- Dziękuję Pani.-powiedział Sherlock i przytulił Panią Hudson.
- Pozbyliśmy się wiedźmy?-zapytał John wychylając się zza zasłony.
- Tak.-powiedział uradowany Holmes i pocałował Watsona.

Życie na Baker Street/ Johnlock one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz