|707 x Reader| Ulewa

348 29 22
                                    

[T/i]- twoje imię

.......

Życie studenta nie jest łatwe, zwłaszcza w sytuacji, gdy rodzice nie wspierają cię finansowo. Pracowałaś wcześniej kilku osiedlowych sklepikach, aż w końcu udało Ci się znaleźć pracę w małej ale też tłocznej kawiarence, która w dodatku znajdowa się niedaleko uczelni.

Przyjęli cię praktycznie bez żadnego problemu, tłumacząc, co masz robić podczas swoich zmian. Praca wydawała się banalnie łatwa i opłacalna, dzięki czemu nie będziesz musiała martwić się o czynsz. Co prawda mieszkanie wynajmowałaś razem ze swoją kuzynką, Jaehee, ale musiałaś jakoś płacić swoją połowę opłat za kawalerkę.

Jaehee znalazła pracę w jakiejś firmie, gdzie przebywała od rana do wieczora, więc nie widywaliśmy się zbyt często.

-Jaehee, wychodzę!- krzyknęłaś.

-Powodzenia pierwszego dnia pracy!

Wyszłaś zamykając za sobą drzwi idąc w stronę swojego miejsca pracy.

~♡~

Ruch tego dnia był spory. Co chwilę nosiłaś po kilka tac na raz chodząc pomiędzy stolikami.

Zbliżały się godziny zamknięcia, więc klientów z każdą godziną było coraz to mniej. Nawet w pewnym momencie twoja kuzynka zaszła na popołudniową kawę i ciastko w czasie przerwy.

Ścierając dokładnie stoły usłyszałaś dźwięk dzwoneczka, który informował o przybyciu kolejnego klienta.

-Jeszcze otwarte?- zapytał blondyn, mniej więcej w twoim wieku.

-Zamykamy dopieroza godzinę. Proszę wejść.- powiedziałaś z uśmiechem, a następnie poszłaś odłożyć ścierkę oraz wziąć kartę oraz notes.

-Proszę bardzo.- położyłaś kartę na stole, przy którym usiadł blondyn wraz ze starszym od siebie czerwonowłosym chłopakiem- Proszę mnie zawołać, gdy tylko panowie zdecydują co zamówić.

Nawet nie zauważyłaś jak złote tęczówki wpatrując się w ciebie z zachwytem.

-Psst! Seven!- blondyn krzyknął szeptem- Nie gap się tak na nią. To niepokojące.

-Co? Ja się na nią nie gapię!- powiedział szybko i równie cicho co Yoosung. - Tylko spoglądam...

~♡~

Chłopcy wyszli po kilkunastu minutach jednak Saeyoung,  jak to on, zawsze musi dodać od siebie trzy grosze. Gdy przyszłaś z rachunkiem cały czas się w ciebie wpatrywał, aż w końcu wypalił:

-Nie byłaś może kiedyś aresztowana?- zapytał.

-N..Nie...?- odpowiedziałaś zaszokowana pytaniem.

-To niemożliwe. Na pewno nielegalnym jest tak pięknie wyglądać.- uśmiechnął się szeroko.

Blondyn strzelił sobie face palma a ty mimowolnie się zaśmiałaś.

-Przepraszam, ale to jeden z gorszych tekstów, które do tej pory słyszałam.- wytarłam niewidzialną łzę i spojrzałaś na niego.

-To skoro nie udało mi się ciebie poderwać w ten sposób to może spotkamy się, wyjdziemy na spacer, co ty na to?- zaproponował.

Twoja twarz zrobiła się momentalnie czerwona jak pomidor.

- Czyli on mnie serio podrywał?

Szybko zwinęła się zostawiając pieniądze, oraz karteczkę z numerem telefonu i podpiskiem ,,Mam nadzieję że zadzwonisz!~"

~♡~

Od tamtej pory minęło parę tygodni. Saeyoung odwiedzał cię w pracy praktycznie codziennie, żebyś mogła z nim spędzić przerwę. Nie przeszkadzało Ci to. Nawet byłaś zadowolona, bo miał świetn poczucie chumoru, więc zawsze cię rozszmieszał gdy miałaś gorszy dzień.

Szybko staliście się przyjaciółmi, aż w pewnym momencie przejawiło się to w zauroczeni, a następnie w miłość. Rumieniłaś się gdy tylko znajdował się razaz obok ciebie, a motylki w twoim brzuchu nie dawały ci spokoju.

Nie mając pojęcia, że chłopak odwzajemnia każde, choćby najmniejsze uczucie, nadal siedziałaś cicho traktując go jak przyjaciela.

Aktualnie szliście przez park. Była jesień więc obraz tunelu utworzonego z kolorowych liści na drzewach było cudownie. Idealny klimat.

-Co powiesz na gorącą czekoladę?- zapytał z uśmiechem.

-Brzmi dobrze.- odpowiedziałaś odwzajemniając uśmiech- Tylko nie wiem czy zaraz nie będzie padać.

-Rzeczywiście...- przyznał patrząc na zachmurzone niebo- To może zajdziemy do mnie? To niedaleko.

-Jasne.

Ku twojemu zaskoczeniu złapał twoją dłoń i ruszył w przeciwną stronę. Zarumieniłaś się chowając twarz w szaliku.

W czasie waszego spaceru złapała was ulewa. Dosłownie. Mieliście wrażenie, że ktoś wylał na was wiadro wody. Wydawało ci się, że przemokła ci Nawet bielizna.

-S...Saeyoung...? Czy mógłbym porzyczyć mi swoje ubrania? Jestem przemoczona.

-Jasne, nie ma sprawy.- zabrał nasze kurtki do łazienki gdzie powiesił je na suszarce.

Stałam w przepokoju czekając na czerwonowłosego, który przyszedł z podkoszulkiem oraz zestawem dresów, a dotego dał Ci mniejsze bokserki domyślając się, że woda dotarła także do bielizny, i ręcznik.

-Łazienka jest na lewo. Możesz wrzucić ubrania do pralki, to nie problem.

Niestety, tak jak się domyśliliście- twoja bielizna była przemoczona. Wszystkie swoje ubrania wrzuciłaś do pralki, wysurzyłaś swoje ciało ręcznikiem a następnie ubrałaś się w przygotowane ubrania by wrócić do salonu. Musiałaś przyznać- trochę się krępowałaś ponieważ pod koszulką i bluzą nie miałaś stanika.

-O! Już jesteś!- uśmiechnął się wręczając kubek z gorącą czekoladą z bitą śmietaną i piankami- Coś ty taka spięta?

-N...Nieważne. To... Co robimy?- zapytałaś siadając na kanapie.

-Może w coś zagramy? Mam konsole.

~♡~

Mijały godziny a ulewa nie ustępowała. Leżeliście na łóżku myśląc o tym, co moglibyście zrobić.

-Hej, [T/i].

-Hmm?

Nie zdążyłaś nic więcej powiedzieć bo czerwonowłosy zawisnął nad tobą składając czuły pocałunek na twoich ustach.

-Chciałem to zrobić od momentu, w którym cię zobaczyłem.

Cóż, ta ulewa jednak miała swoje plusy.

One-shots |Mystic Messenger| ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz