🔞|V x Reader|LEMON!🔞

612 19 116
                                    

[T/i]- twoje imię

[K/w]- kolor włosów

[K/o]- kolor oczu

............

-Dobrze, że Pan już jest, Panie Kim. - usłyszał na wejściu- Podaliśmy pacjentce leki uspokajające, więc będzie spokojniejsza.

-To dobrze.- odparł- Ale czemu nie umieściliście jej na oddziale psychiatrii? Tam przynajmniej są kraty w oknach.

- Niestety oddział jest przepełniony, więc musieliśmy umieścić ją tutaj. Spokojnie, mamy ją cały czas na oku.- zapewnił lekarz.- A teraz, proszę za mną.

Siwy mężczyzna podał Jihyun'owi dokumenty młodej pacjentki, którą miał leczyć błękitnooki. [T/i] była śliczną, osiemnastoletnią dziewczyną. Dlaczego chciała popełnić samobójstwo? Tego właśnie miał się dowiedzieć.

Staneli przed odpowiednimi drzwiami i spojrzeli na siebie.

-Nie lubi dotyku, wręcz się go boi, więc, proszę, miej to na uwadze.

-Oczywiście. - uśmiechnął się i wszedł do sali, w której leżała [K/w] włosa dziewczyna.

[T/i] jak oparzona odwróciła się w stronę mężczyzny. Nie wiedziała kim jest, ale domyślała się, że to kolejny lekarz.

-Cześć, [T/i]. - usiadł na krześle, które znajdowało się zaraz przy łóżku dziewczyny- Wiesz może, kim jestem?- zapytał z uśmiechem.

Dziewczyna odsunęła się od niego na drugi koniec szpitalnego łóżka patrząc na niego wystraszona.

-Jestem psychologiem. Jestem tutaj, żeby Ci pomóc.- powiedział spokojnie.- Nie musisz się mnie bać.

-Nie potrzebuję pomocy...- powiedziała najciszej jak tylko się dało.

-Proszenie o pomocn nie jest czymś złym.

Siedzieli kilka minut w ciszy. Jihyun chciał by przyzwyczaiła się do jego towarzystwa, a sam wiedział, że zmuszanie jej do rozmowy do niczego nie doprowadzi.

Po kilkunastu minutach dziewczyna zaczęła mówić.

-To wszystko przez moją mamę...

-W takim razie, co sie stało? Opowiesz mi?

Dziewczyna przytaknęła i zaczęła nerwowo bawić się rękoma i kawałkiem pościeli trzymanym w dłoniach.

-Moja mama nigdy nie chciała mieć dzieci... Gdy tylko dowiedziała się o ciąży, chciała ja przerwać. Ale tata powiedział, że jeśli to zrobi, rozwiedzie się z nią i juz nigdy więcej się nie zobaczą... Od moich narodzin to przeważnie tata się mną zajmował, ale... Gdy miałam siedem lat zginął w wypadku samochodowym.- pojedyncze łzy zaczęły spływać po jej twarzyczce- Zostałam sama z mamą, która tylko obwiniał mnie za wszystko... Później zaczęła pić, a żeby uregulować wszystkie rachunki zaczęłam pracę w wieku piętnastu lat... Do tego wszyscy z mojego otoczenia zaczęli mnie nienawidzić... Sama nie wiem, dlaczego...

Słuchał jej jak zaczarowany. Nie mógł uwierzyć, że ktoś aż tak krzywdził takiego aniołka.

-Gdzie moja siostrzenica?!- usłyszeli głosy z korytarza.

[T/i] szybko wstała i pomimo problemu z utrzymaniem równowagi wyszła na korytarz, pomimo prób zatrzymania jej przez błękitnookiego.

-Ciociu...?- powiedziała cicho widząc swoją zapłakaną ciotkę.

-[T/i]! Kochane dziecko!- rozpłakała się tuląc do siebie dziewczynę- Czemu to zrobiłaś...

-Rozumiem, że jest Pani ciocią [T/i]?- powiedział Jihyun.

One-shots |Mystic Messenger| ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz