|707 x Blind! Reader| Przyjaciółka

229 29 14
                                    

[T/i]- twoje imię

[K/w]- kolor włosów

~♡~

[T/i] nie od zawsze była niewidoma. Wzrok posiadała aż do dnia swoich piętnastych urodzin. Tego dnia w ich domu wybuchła butla z gazem. Całe szczęście nikt oprócz niej poważnie nie ucierpiał, jednak kawałki szkła oraz różnych materiałów budowlanych sprawnie uszkodziły jej wzrok na tyle, że straciła go (wzrok) bezpowrotnie.

Początkowa tragedia i litry wylanych łez z każdym rokiem zmieniały się w przyzwyczajenie do zaistniałej sytuacji i pogodzenie się ze swoim losem. W końcu, [T/i] nie miała innego wyjścia jak zaakceptowanie pozostania niewidomą.

Na naukę nie mogła narzekać. Jej rodzice podjęli się nauczania w domu, które polegało na tym, że po prostu uczyli córkę w domu i raz na jakiś czas robili jej specjalnie przygotowane testy itp.

Nie trudno się domyślić, że przez swoją niepełnosprawność, nie miała znajomych, a tym bardziej przyjaciół. Dzieci na ulicy tylko zaczepiały swoje matki pytając ,,A co się stało tej pani?". Z początku [K/w]-włosą bolały te słowa, jednak aktualnie spływały po niej jak po kaczce.

~♡~

Dziewczyna leżała sobie spokojnie na łóżku słuchając swojej ulubionej aylisty analizując każde słowo po kolei, co zdarzało jej się dość często. Po prostu przestawała myśleć o czym kolwiek innym i skupiała się na tekście. Dlaczego taki dobór słów? Co autor miał na myśli? Czy miało to dla niego jakieś znaczenie? (Też tak czasem macie, czy tylko ja?~ Autorka) Takie dni były rzadkością, dziewczyna tłumaczyła to jako "dni słabości", w których analizowała każde słowo wypowiedziane w jej stronę.

Jej rozmyślania i rozterki przerwało pukanie do drzwi jej pokoju.

-Kochanie, Saeyoung do ciebie przyszedł.- jej mama radośnie ją poinformowała.

Wyłączyła playlistę i powoli usiadła na łóżku.

-Cześć, [T/i]! Przyniosłem Ci trochę Bungeo-ppang (ang. Fish shaped bun. Nie miałam pojęcia jak przetłumaczyć to na polski~ Autorka), bo wiem, że je lubisz, a mijałem po drodze budkę.

-Serio?! Jesteś Aniołem!- zaśmiała się.

W zasadzie to [T/i] miała tylko jednego przyjaciela. Czerwonowłosego okularnika, którego poznała dwa lata temu przypadkowo wpadając na niego na chodniku.

Polubili się niemal od razu i jakoś tak wyszło, że stali się prawie nierozłącznym duetem.

Często wychodziliśmy razem na miasto, a nawet byli razem na wakacjach, które były jednymi z lepszych w życiu dziewczyny.

-A tak w ogóle to... Zastanawiałem się, czy chciałabyś spędzić u mnie parę dni. Wiesz, brat wyjeżdża, no i przy okazji poznałabyś moich znajomych.- zaproponował niepewnie. No i w pewnym sensie cieszył się, że jego przyjaciółka jest niewidoma. Przynajmniej nie widziała jego rumieńców.

-Wiesz, że nie przepadam za nowymi znajomościami. - westchnęła opierając głowę o dłoń.- Czasami zastanawiam się jakim cudem jesteśmy przyjaciółmi. Jestem tak aspołeczna, że nawet nie mam ochoty rozmawiać z własnymi rodzicami.

-No nie daj się prosić!

~♡~

I tak po kilkunasto minutowych namowach dziewczyna w końcu ustała na propozycje czerwonowłosego. Wiedziała, że ten nie da za wygraną.

Rodzice [T/i] nie mieli nic przeciwko. W głębi serca cieszyli się, że ich córka poznaje nowych ludzi, a po drugie, była pełnoletnia, więc mogła pozwolić sobie na kilkudniowy wypad.

Seven zabrał ją samochodem z początku do supermarketu by mogli razem wybrać przekąski na wieczór spędzony w swoim towarzystwie. Choć i tak w planachieli zamówić pizzę późniejszym wieczorem z myślą o kolacji i jutrzejszym śniadaniu.

Po udanych zakupach pojechali do mieszkania chłopaka. Ten tym razem się wysilił i posprzątał (czyt. Upchał wszystko do szafy). Nie musiał się bać, że jego przyjaciółka potknie się o jego spodnie i coś sobie połamie.

~♡~

Śmialiście się i wygłupiali w najlepsze niczym przedszkolaki bawiące się ulubionymi zabawkami. Przy chłopaku mogła czuć się swobodnie, nie traktował jej jak porcelanowej lalki, a jak normalną osobę w jej wieku.

-Seven... Tak się zastanawiałam...- zaczęła.

-Hmm?

-W zasadzie to nigdy nie widziałam cię na oczy. Jak wyglądasz?- powiedziała niepewnie "spoglądając" w podłogę.

-Hmm... W zasadzie to jestem dość wysoki, mam czerwone włosy i noszę okulary. Nie krępuj się zadawać takich pytań.- zaśmiał się cicho.

-A... Mogłabym dotknąć twojej twarzy? Wiesz, będę mogła chociaż cię sobie wyobrazić.

-Jasne, tylko przysunę się bliżej, żeby było ci wygodniej.

Gdy dziewczyna powoli sunęła dłońmi po jego twarzy, ten nie mógł opanować bijącego w zawrotnym tempie serca. Już od jakiegoś czasu żywił do [T/i] głębsze uczucia jednak bał się, że niszczy ich cudowna przyjaźń.

Gdy z kolei jej palce przejeżdżały po jego miękkich ustach niekontrolowanie przysunął się do przyjaciółki tak, że ich usta praktycznie się stykały. Dzieliły ich praktycznie milimetry.

Żadne z nich się nie odezwało, po prostu zmniejszyli dzielącą ich odległość do zera oddając się serii namiętnych pocałunków.

Nie musieli nic mówić by mieć pewność, co do tego, co ich łączy.

~♡~

Przepraszam za tak długą nieobecność! Wiecie- szkoła, pełno prac klasowych, kartkówek, wrednych suk ze szkoły mających bekę z nie-wiadomo-z-czego

no i nasz ukochany brak weny.

Miejmy nadzieję że nie dopadnie mnie ponownie i że następny one-shot ponawiam się dość szybko w porównaniu do tego 😅 ~ Autorka

One-shots |Mystic Messenger| ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz