|Saeran x Reader| Czy ty...?

995 50 9
                                    

[T/i]- twoje imię

[T/n]-twoje nazwisko

[K/o]- kolor oczu

.......................................................

Na początku wasze relacje nie były zbyt dobre, później zaczęły się polepszać i polepszać aż w końcu ,,awansowałaś" na jego przyjaciółkę, a następnie na najlepszą przyjaciółkę, aż do tego momentu.

Siedzicie sobie na kocyku, na plaży przy zachodzie słońca.

Piękny widok.

Aż zaczęłaś żałować że jesteś takim tchórzem i nie potrafisz wyznać chłopakowi swoich uczuć.

W pewnym momencie poczułaś jakieś przyjemne ciepło na swojej dłoni. Spojrzałaś na nią na dłoń Saeran'a owijała twoją drobniutką rączkę.

-Wszystko w porządku, [Ti]?- zapytał widząc że patrzysz na niego zdziwiona.

-N...Nie. Nic się nie stało.- uśmiechnęłaś się do niego a następnie ponownie spojrzałaś na słońce które już powoli schodziło z waszego pola widzenia.

-[T/i]... Ja...- zaczął.

Odwróciłaś się w jego stronę a wasze usta złączyły się w delikatnym pocałunku.

Przez chwilę nie kontaktowałaś. Nie wiedziałaś co właśnie miało miejsce. Twoje [K/o] oczy rozszerzyły się do granic możliwości. Mimo wszystko dość szybko zrozumiałaś co się dzieje i odwzajemniłaś pocałunek.

-[T/i]... zakochałem się w tobie...- wyszeptał ci na ucho- Jesteś najwspanialszą kobietą w całym moim życiu i nic i nikt tego nie zmieni, ale... czy ty czujesz do mnie to samo?

-Oczywiście, że tak, Saeran...- ucałowałaś jego usta po raz kolejny i przytuliłaś się do niego- I chyba powinniśmy wracać. Już robi się ciemno.

-Tak. Masz rację, kochanie.- wyszeptał i ucałował twój policzek.

*

Tamten dzień zapamiętasz do końca swojego życia a nawet i dłużej.

Było tak romantycznie.

Od tamtego dnia minęły jakieś dwa lata. Saeran w pełni został członkiem RFA i oficjalnie jesteście parą. W zasadzie już niedługo miała wam stuknąć druga rocznica związku. I to właśnie dlatego cały miesiąc byłaś cała w skowronkach i miałaś taką chęć do robienia wszystkiego jak nigdy.

-A co tu tak pięknie pachnie?- usłyszałaś za plecami zaspany, ale przyjazny głos swojego ukochanego.

-O! Już wstałeś.- spojrzałaś w jego stronę uśmiechnięta- Śniadanie zaraz będzie. Musisz trochę poczekać.

Po zjedzonym wspólnie śniadaniu białowłosy powiedział, że pozmywa naczynia. Nawet nie zdążyłaś zaprzeczyć a on już stał przy garach.

Takiego faceta to ze świecą szukać!

Westchnęłaś i położyłaś głowę na stół. Już niedługo druga rocznica a ty ciągle nie miałaś prezentu. A raczej nie zabierzesz go do galerii pytając ,,kochanie, co chcesz żeby ci kupić na naszą drugą rocznicę?".

-O czym tak tam myślisz, skarbie?- chłopak przytulił cię od tyłu i pocałował w kark.

Przez twoje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.

-O niczym ważnym.- uznałaś uśmiechając się- Chyba po prostu jestem zmęczona.

Po może połóż się i po odpoczywaj a ja się wszystkim zajmę.- uznał- I nie chcę słyszeć sprzeciwu. Ostatnio to ty ogarniałaś wszystko za wszystkich.

One-shots |Mystic Messenger| ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz